wtorek, 18 grudnia 2018

Dla wszystkich, którzy pragną wydać książkę... "O pisaniu na chłodno" - Remigiusz Mróz [#70]


                Czy jest w tym kraju ktokolwiek, kto w jakiś sposób ma do czynienia z książkami, a nie wie, kim jest Remigiusz Mróz? Otóż śpieszę z pomocą, gdyby ktoś taki jednak się pojawił. W telegraficznym skrócie: to obecnie najpopularniejszy pisarz w Polsce. Co książka, to przebój, zarówno wśród czytelników, jak i w przeliczeniu na liczbę sprzedanych egzemplarzy. Autor, który nie boi się romansować z wieloma gatunkami i, co najważniejsze, w każdym wypada bardzo dobrze. Od kogo więc, jak nie od właśnie Remigiusza Mroza uczyć się, jak wydać książkę? Jednak dopisek "na chłodno" pod tytułem wcale nie jest jedynie aluzją do nazwiska autora. Pisanie, choć wydaje się najlepszą robotą, jaką mógłby wymarzyć sobie książkoholik, nie jest takie łatwe. 



                Jednak autor, zanim podzielił się z czytelnikami kilkoma złotymi zasadami dotyczącymi zarówno pisania, jak i wydania powieści, postanowił podzielić się kilkoma faktami z własnego życia, które pozwalają poznać go z innej strony. I tak dowiadujemy się, z czego wykiełkował pomysł do napisania "Nieodnalezionej", jak przez długi czas Mróz trenował swoje umiejętności przy redakcji internetowego magazynu i wreszcie, jak na rasowego wielbiciela literatury przystało, przepadał na wiele długich godzin wśród książek z rodzinnej biblioteczki. 

"Wychodzę z założenia, że uczciwość to podstawa - wobec siebie, wobec Czytelników, wobec naszych bohaterów. Jeśli uda nam się ją zachować i pisać to, co naprawdę chcemy, sukces jest przed nami."

                Ale książka ta jest przede wszystkim poradnikiem, i o tym należy pamiętać. Ale nie takim zwyczajnym. Remigiusz Mróz wprowadził elementy porad poprzez przedstawienie własnych doświadczeń. I były tutaj wątpliwości, problemy ze znalezieniem wydawcy dla fenomenalnej przecież serii "Parabellum" oraz życiowe dylematy dotyczące wyboru pomiędzy stałą i całkiem dobrze płatną pracą, a spełnianiem marzeń. I w tym momencie możemy sobie chyba wyobrazić, co było dalej. Czy Chyłka była dla autora oczywistym wyborem książki w kolejce do wydania? Jak doszło do tego, że na sklepowych półkach pojawiły się przygody uwielbianego przez wielu Wiktora Forsta? I wreszcie, co zainteresuje nie tylko tych, którzy chcieliby pisać książki: jak Remigiusz Mróz wypracował w sobie dyscyplinę i rutynę, które pozwalają mu wydawać taką ilość książek rocznie?

"Oprócz tego miałem w pamięci wszystkie odmowne decyzje, które dostałem od wydawców po przesłaniu im tej historii. Wyglądało to zawsze podobnie: bardzo nam przykro, powieść jest ciekawa i dobrze napisana, ale thriller prawniczy nie ma w Polsce racji bytu. John Grisham - owszem, ale polski autor? Nikt po niego nie sięgnie."


                Nigdy nie ukrywałam, że jestem wielką fanką powieści Remigiusza Mroza i czytanie ich zawsze sprawia mi wielką przyjemność. Jednak jestem także świadoma ich wad, dlatego byłam bardzo ciekawa, jak wygląda proces twórczy u jednego z moich ulubionych autorów. I nie zawiodłam się. Albo inaczej, po lekturze "O pisaniu na chłodno" otrzymałam dokładnie taki obraz człowieka, jakiego sobie wyobrażałam: inteligentnego, pełnego pasji i uporu, a jednocześnie świadomego własnych możliwości. O tym także autor pisze w kontekście wydawania własnych książek. Najważniejsze jest to, żeby być systematycznym, aby nie odrywać się na długo od opisywanej historii i całym sobą być z bohaterami powieści. Ale po skończonej robocie, kiedy plik z tekstem uważamy za gotowy, nie należy podchodzić do niego jak do najcenniejszego skarbu. To bękart, jak pisze sam Mróz, którego należy poprawiać do bólu. Systematyczność, upór, przygotowanie na odmowę i walkę niemal bez przerwy, to coś, na co powinien przygotować się każdy początkujący pisarz. 

                A jeżeli chodzi o książkę samą w sobie, co tu można napisać? Widzę tutaj pewne cechy charakterystyczne dla twórczości tego autora, takie jak kończenie rozdziałów w tak specyficzny sposób, że wprost nie da się odłożyć jej na półkę... Poza tym luźny styl, pełen humoru, który tworzy przyjacielski klimat. Tak jakbyśmy usiedli przy dobrej kawie (lub piwie, jak kto lubi) z dawno niewidzianym kumplem, który opowiadałby o swoim sukcesie i o tym, jak go osiągnął, jednocześnie chcąc, abyśmy my także to osiągnęli. 

                Poza tym, to bardzo miłe, kiedy dowiadujesz się, że w zamiłowaniu do pewnych elementów współczesnej kultury mogłabym przybić Mrozowi piątkę. 


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję: 

http://czwartastrona.pl/

1 komentarz :

  1. Jesteś pierwszą osobą, która napisała pozytywną recenzję tej książki i naprawdę Twoja opinia bardzo mi się podoba. Szczera, bez lukru i cukierków. Wiesz, że ja też lubię pana Mroza co jednak nie oznacza, że jestem ślepa na niektóre braki i niedociągnięcia. Piąteczka! ;)

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators