K.
Bromberg jest jedną z tych autorek, których twórczość dobrze się kojarzy, nie
czytając żadnej jej książki. Obserwując blogosferę od jakiegoś czasu dość
często można natrafić na tytuły tej autorki, ale mimo że wiem jakiego rodzaju
literatury można się spodziewać, to ciekawość zwyciężyła i na własnej skórze
chciałam dowiedzieć się, czy opinie na temat jej tytułów nie są przesadzone, w
jakąkolwiek stronę. Dlatego zabierając się za "Mojego zawodnika"
miałam właściwie zerowe oczekiwania i byłam otwarta na to, co miała mi do
zaoferowania autorka.
"Mój
zawodnik" to właściwie klasyczny romans ze sportem w tle, jednakże autorka
z kilkoma elementami tej historii szczerze mnie zaskoczyła, o czym za chwilę. W
jednym z prestiżowych klubów sportowych jeden z czołowych baseballistów pilnie
wymaga rehabilitacji po dość poważnej kontuzji, do której doprowadził zawodnik
przeciwnej drużyny podczas meczu. Nieczyste zagranie wyeliminowało Eastona
Wyldera z gry, co doprowadzało do szału nie tylko jego, ale również jego
przesadnie wymagającego, bezwzględnego ojca i władze klubu. Dlatego zatrudniono
najlepszego z najlepszych fizjoterapeutów, tylko w nim była nadzieja na to, że
Easton na czas wróci na boisko w szczytowej formie. Jakie było jednak jego
zaskoczenie, kiedy w pokoju treningowym zamiast starszego pana pojawiła się
młoda, piękna i wysportowana kobieta, która z zaskakującą łatwością potrafiła
poradzić sobie nawet z najbardziej wybujałym męskim ego, które często spotyka
się wśród przystojnych i posiadających wszystko sportowców. Scout Dalton
potrafiła przejąć kontrolę nie tylko nad jego ciałem podczas sesji
terapeutycznych, ale także nad jego umysłem, co hulakę i pewnego siebie
mężczyznę doprowadzało do obłędu. Za to młoda fizjoterapeutka, przyzwyczajona
przecież to towarzystwa umięśnionych i przystojnych mężczyzn nie spodziewała
się, jak duże wrażenie wywrze na niej właściwie najważniejszy klient w karierze
jej ojca. Próbując zachować chłodny profesjonalizm szybko zdaje sobie sprawę,
że podążanie za zasadami w przypadku Eastona Wyldera będzie wyjątkowo trudne.
"Czysty umysł, twarde serce,
Scouty. Pamiętaj o tym, a wszystko będzie dobrze."
A
zarówno Scout, jak i Easton kryją w sobie demony, których ujarzmienie stanowi
wyjątkowo uciążliwy problem. Oboje przeżyli w swoim życiu zbyt wiele złego i
jeszcze więcej na nich czeka. Czy są w stanie pogodzić się z tym, co
przygotował dla nich los i jednocześnie stworzyć zdrową relację, opartą na
zaufaniu?
"Upajające uczucie. I
niespodziewane. Jakby pocałunek zawierał w sobie wszystko, o czym nawet nie
podejrzewałam, że jest mi potrzebne, chociaż czułam tego brak."
Długo
zastanawiałam się, co właściwie myślę o tej opowieści. Bo przyznać trzeba
szczerze, że zaczyna się bardzo sztampowo i zapowiadała się, że taka będzie do
samego końca. Tak jak we wszystkich właściwie romansach akcja rozkręca się
zdecydowanie zbyt szybko i mam wrażenie, że z niewinnego flirtu przechodzimy w
ognisty, pełen namiętności romans w tempie piorunującym. Jednocześnie jednak,
co również należy przyznać, autorka doskonale wplotła w główną historię
rodzinne perypetie zarówno Scout, jak i Eastona, dzięki czemu jesteśmy w stanie
w pełni zrozumieć ich charaktery. W szczególności relacje obojga bohaterów z
rodzicami są tutaj wyjątkowo skomplikowane, a jednocześnie skrajnie różne. Dużo wątków pozostało bez odpowiedzi, ale
dopiero po lekturze przypomniałam sobie, że to pierwszy tom tej historii i mam
nadzieję, że K. Bromberg skupi się na nich w kolejnej części. W dodatku
historia w "Moim zawodniku" zakończyła się całkiem sensownym
cliffhangerem, więc na kolejną odsłonę
historii Scout i Eastona czekam z niecierpliwością.
Za możliwość poznania tej historii bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz