Fantastyka
jest jednym z tych gatunków literackich, które dają autorowi nieograniczone
pole do popisu. Dziś, popularna młodzieżowa fantastyka z bohaterami, którzy
odkrywają swoje przeznaczenie wypiera odrobinę pozycje inspirowane klasyką, na
przykład "Władcą pierścieni" czy naszym "Wiedźminem",
jednakże okazuje się, że tzw. high
fantasy ma się całkiem dobrze.
"Pierwszy Róg" jest debiutem niemieckiego pisarza Richarda Schwartza i jednocześnie
otwarciem serii "Tajemnica Askiru". To opowieść o tym, jak w
zajeździe, położonym na drodze podróżnych, grupa ludzi zostaje uwięziona przez
burzę śnieżną. Opuszczenie ciepłego schronienia grozi śmiercią, więc goście
postanawiają przeczekać załamanie pogody w bezpiecznym miejscu. Jednakże, jak
wiadomo, kiedy grupa ludzi pozostaje w zamknięciu, mogą stać się nieobliczalni.
Szczególnie, że mamy tutaj do czynienia z postaciami skrajnie więc od siebie
różnymi: od elfów, także tych mrocznych, po kupców, kończąc na żołdakach,
którzy nie ukrywają się ze swoim pijaństwem i ogólnym złym usposobieniem. Jest także ser Havald, z
punktu widzenia którego czytelnik poznaje całą historię.
A
wśród nich, w nieprzyjemnej atmosferze ciasnoty i swego rodzaju przymusowego
więzienia, w brutalny sposób ginie człowiek. Czy w mrocznych korytarzach
zajazdu kryją się tajemnice, które mogą doprowadzić bohaterów do zguby? Czy
zdołają przeczekać niebezpieczną pogodę do momentu, aż zło dosięgnie także ich?
"Czułem się niepotrzebny, stary i zużyty. Od dwudziestu lat czekałem na śmierć. Z każdym dniem czułem, jak lata doganiają mnie coraz szybciej."
Powieść
Richarda Schwartza wyróżnia się przede wszystkim tym, że jest czymś kompletnie nowym.
Autor nie skupia się tutaj za bardzo na zawiłych opisach świata, w którym żyją
bohaterowie. Oczywiście, ekspozycja się tutaj pojawia, jednak mam wrażenie, że
nie to jest celem, do którego prowadzi "Pierwszy róg". To otwarcie
serii, w którym autor skupia się przede wszystkim na dobrym poznaniu bohaterów,
aby czytelnik mógł myśleć o ich dalszych losach, szczególnie biorąc pod uwagę
zakończenie.
O
czym również warto wspomnieć, "Pierwszy Róg" posiada bardzo
tajemniczego głównego bohatera, którego nie sposób rozszyfrować nawet poznając
jego myśli (narracja prowadzona jest pierwszoosobowo). To człowiek pełen
życiowej mądrości, jednocześnie posiadający bagaż doświadczeń, z których
zdecydowanie nie jest dumny. Dlatego początkowo uchodzi on za osobę bez serca,
jako że w swoim myśleniu kieruje się rozsądkiem, nie uczuciami. Nawet kiedy
podjęte decyzje mogą oznaczać czyjąś tragedię. Autor pokazuje kolejne elementy
charakteru Havalda stopniowo, także w zestawieniu z innymi bohaterami, dzięki
czemu osobowość głównej postaci możemy odkrywać razem z tajemnicą, na której
opiera się opowieść.
I
tak jak do Havalda zapałałam sympatią niemal od pierwszych stron, tak cała
reszta bohaterów minęła mi bez echa. Może dlatego, że w książce przewija się
ich naprawdę wiele, przez co z początku miałam duży problem z ułożeniem sobie w
głowie kto jest kim.
"Lecz jeśli mam być szczery, to myślę, że jestem tak samo przeklęty jak każdy, kto napotyka na swej drodze przeciwności losu."
"Pierwszy Róg" jest moim zdaniem pięknym powrotem do klasycznej fantastyki, która
stylizacją językową i złożonym światem pełnym magii i najróżniejszych stworzeń,
takich jak krasnoludy czy elfy (w tym świecie istnieją także smoki!), zachwyca
od samego początku. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym tomie autor odkryje
trochę więcej kart na temat świata, w którym żyją bohaterowie. Klimat
magicznego świata zestawiony z wątkiem niemalże kryminalnym sprawiają, że
jestem pozytywnie zaskoczona lekturą tej książki i z niecierpliwością czekam na
kolejny ruch autora. I cieszę się, że wreszcie znalazła się książka, która na
nowo przekonała mnie do tego, że fantastyka ma do zaoferowania jeszcze coś
nowego.
Cuuudowna książka. Mimo jej grubości przeczytałam ją w mig. Czekam na kolejne tomy <3
OdpowiedzUsuńPoza tym nominowałam Cię do LBA. Jeśli się w to bawisz, to zapraszam:
Biblioteka Feniksa