sobota, 7 kwietnia 2018

#39. Signum Sanguinem. Mrok. Revamped - Evanna Shamrock


                Są takie historie, w których z pozoru najmniejsze szczegóły są następnie przekształcane w podstawowe filary prowadzonej fabuły. Kiedy po raz pierwszy miałam do czynienia z serią "Signum Sanguinem", zdałam sobie sprawę, że historię tą należy poznawać w sposób stopniowy i, przede wszystkim, cierpliwie. A zrozumienie zasad działających tym światem jest nie mniej ważne, jak emocjonalne przeżycia bohaterów, w szczególności głównego, Jojo. 

                W pierwszym tomie serii autorka przedstawiła głównego bohatera jako outsidera, który żyje sam dla siebie (i dla swojego kota-przybłędy), ale jednocześnie nie ma w nikim oparcia, będąc pewnym, że jedyną szansą na przetrwanie jest ufanie wyłącznie sobie. Po przykrych przeżyciach z przeszłości, Jojo musi na nowo nauczyć się zaufania do drugiej osoby, które wcześniej zostało nadszarpnięte w sposób bardzo okrutny. 


                Jednakże gdzieś tam, w świecie, którego Jojo nie do końca był świadomy, byli Naznaczeni. I gdyby nie jeden moment, w którym Jojo wbrew przeciwnościom losu znalazł się dokładnie w tym miejscu i o tym czasie, gdy to było konieczne, zarówno Naznaczeni, jak i Jojo nigdy by na siebie nie natrafili. Główny bohater poznaje grupkę młodych ludzi, którzy jako jedyni byli w stanie szczerze mu pomóc. Jednocześnie w tle rozwija się tajemnica znikającym mieszkańców Auditum. Czy uda się wreszcie odkryć prawdę, taką, która odpowiedziałaby na pytania z każdej sfery życia Jojo?

                "Signum Sanguinem. Mrok. Revamped",  jest wznowieniem początku całej serii o Naznaczonych i jednocześnie debiutuu Evanny Shamrock i to doskonale widać, szczególnie porównując książkę do genialnej "Genezy". Miałam przyjemność zaobserwować gigantyczny wręcz postęp w warsztacie pisarskim tej młodej autorki i po raz kolejny jestem zaskoczona skrupulatnością, z jaką tworzy opisywany przez siebie świat. Jak pisałam już przy okazji "Genezy", tutaj wszystko ma znaczenie i nie da się ukryć, że "Mrok" opiera się w dużej mierze na wewnętrznych odczuciach Jojo, na poszukiwaniu przez niego sensu życia zupełnie od początku. Na tym, czego on sam oczekuje zarówno od siebie, jak i od otaczających go ludzi. 


"Myślenie bywa niebezpieczne."

                Jak łatwo się zatem domyślić, książka ta jest jak świadectwo myśli szesnastolatka - dość chaotyczna, a jednocześnie zaskakująco realna i przekonująca w tym, jak autorka nakreśliła sylwetkę głównego bohatera. Dlatego pisałam wcześniej o stopniowym poznawaniu historii. "Mrok. Revamped" jest swego rodzaju wstępem do tego, co będzie działo się w kolejnych odsłonach serii. 

                Jednocześnie Evanna Shamrock posługuje się stylem przystępnym, choć wciąż nabierającym kształtów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to książka warta uwagi i zaskakująca tym, jak dobrze może pisać ktoś w tak młodym wieku i jak wiele pracy i serca może włożyć w tworzoną przez siebie historię. 

                Seria "Signum Sanguinem" to opowieść, w której każdy odnajdzie coś dla siebie. To odrobina zaskakującej fantastyki, z wątkami oryginalnymi i poprowadzonymi w sposób niezwykle ciekawy. To thriller i kryminał w jednym, bo tajemnic i tragedii tutaj niemało, a jednocześnie to dramat, głównie jednostki, a dokładniej samego głównego bohatera. Bo Jojo jest bohaterem zmagającym się stale z przeciwnościami losu i tym, że czasami jego największym wrogiem może stać się w pewnym sensie... on sam. 

"Bezimienny renegat. Odszczepieniec. Człowiek bez twarzy."

                Czytajcie, naprawdę warto.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Evannie Shamrock.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators