Lwów
był niegdyś dumą Polski. Wielu obywateli naszego kraju wspominało to piękne
miasto z rozrzewnieniem, przypominając sobie jedne z najpiękniejszych lat
życia, zwłaszcza młodości. Po wojnie jednak w mieście tym zagościł język
rosyjski, ustrój wprowadził zupełnie nowe zasady, a dawny urok miasta został w
dużej mierze zdeptany poprzez chociażby zmiany nazw ulic. Jakub Stern, były
publicysta popularnego "Kuriera" niespodziewanie dostaje tajemniczy
list, w którym otrzymuje on zaproszenie do swojego dawnego, rodzinnego miasta.
Kolejne wspomnienia zdają się wracać niczym odtworzona rolka filmu, a główny
bohater "Lekcji martwej mowy" rusza w jednocześnie znane i nieznane.
Znane ze względu na zapamiętane miejsca, nieznane przez brak konkretnego celu
podróży do Lwowa. Jednakże Jakub nie miał pojęcia, że analogiczne zaproszenie
otrzymała jego dawna redakcyjna partnerka, Wilga de Brie, która rusza do Lwowa
z zamiarem stworzenia zachwycającego artykułu odnośnie ukochanego miasta.
Na
dwójkę bohaterów czyha jednak niebezpieczeństwo, którego żadne z nich nie mogło
być wcześniej świadome. Dlaczego ktoś sprowadził ich w tym samym czasie do
Lwowa? I co mógłby mieć z tym pewien tekst, który z powodu wybuchu wojny nigdy
nie ujrzał światła dziennego? A w tle polityczne zagrywki, tajemnicze
osobowości, brutalność, a nawet śmierć. Co czeka Jakuba i Wilgę w ich ukochanym
niegdyś Lwowie?
"Lekcja
martwej mowy" jest jedną z tych książek, która mimo swojej konwencji
zaskakiwać nie powinna, a jednak wywiera odpowiednie wrażenie i po
przetrawieniu lektury, ostatecznie wyprowadza czytelnika z równowagi w sensie
pozytywnym. Z początku miałam pewność, że mam do czynienia z czystej krwi
opowieścią kryminalną, jednakże później wkradły się elementy zaskakującego
thrillera, by w końcu cała historia przerodziła się w najwyższej jakości
sensację, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. I to dosłownie, ponieważ
mimo punktu kulminacyjnego, odpowiedzi są podawane czytelnikowi w sposób
rozważny i, przede wszystkim, nieoczekiwany.
W
dodatku, co bardzo się autorowi chwali, w opowieści tej nie otrzymujemy
stereotypowego bohatera, często nazywanego ostatnimi czasy "białym,
heteroseksualnym mężczyzną, który próbuje uratować świat". Jakub jest
człowiekiem dojrzałym, nie bez problemów ciążących na karku. Właściwie on i
Wilga, mimo tego że ewidentnie są głównymi bohaterami, ostatecznie stają się
tłem dla pewnych wydarzeń, które jednocześnie nie mogłyby mieć miejsca, gdyby
nie oni. Zawiłe? To łapcie za tą książkę!
Co
również daje się zauważyć już od samego początku, to uwielbienie autora do
powojennej Warszawy, ale przede wszystkim, do Lwowa. Opisuje on to miasto w
sposób barwny i pełen emocji, jednocześnie stylizując narrację w taki sposób,
że łatwo zostaje odczuwalna gorycz z powodu drastycznych zmian, jakie zaszły
wśród znajomych ulic. Dzięki temu i odpowiedniej kreacji najbliższego otoczenia
bohaterów, czytelnik bez skrępowania wczuwa się w atmosferę powojennych miast,
jakby sam miałby możliwość się nimi przechadzać.
Właściwie
nie miałabym żadnych wątpliwości co do tej historii, jednakże jest coś, o czym
muszę wspomnieć. I wiem, mam świadomość, że nie dla wszystkich jest to wada,
jednakże mi wyraźnie przeszkadzała i nie czułabym się sobą, gdybym o tym nie
wspomniała. Autor ma tendencję w tej książce używać pewnych sformułowań, które
nie do końca mi podchodzą i to w zupełnie nieoczekiwanych momentach. Na
przykład wtedy, kiedy opisywana jest dziewczynka na zdjęciu i najpierw jest ona
małą, uroczą istotką, tylko po to, by za chwile użyć wobec niej sformułowania
"smarkula". Stylizacja? Charakterystyka bohatera oparta na jego
myślach? Być może, jednakże do mnie kompletnie to nie trafia.
Podsumowując,
jest to lektura dla każdego, ze względu na to że na kartach "Lekcji
martwej mowy" mamy prawdziwy przekrój gatunków, od kryminału, po sensację
przyprawioną solidną szczyptą polityki. Lecz jednocześnie jest to historia na
wskroś wciągająca i przede wszystkim to sprawia, że mogę tę pozycję ze
szczerego serca polecać.
Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Szara Godzina.
Ja również polecam tę książkę. Warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuń