piątek, 25 sierpnia 2017

#26. Ostatnia królowa - C.W. Gortner



                Wiele razy słyszałam, że Christophera W. Gortnera uważa się za męski, amerykański odpowiednik Philippy Gregory. Co jednak ich różni, mimo wielu podobieństw ich twórczości? Z tego co zorientowałam się dotychczas, Gregory pisze głównie o historii Anglii. Natomiast Gortner, w równie wielkim stylu, podejmuje się opisywania również innych krajów Europy. Również zahaczył o Anglię i czasy Tudorów, jednakże zawitał także do Francji czy Włoch. Jednakże istnieją dwie jego powieści, które zdecydowanie najbardziej skradły moje serce i opowiadają one o losach matki i córki. Poruszające historie prosto z pięknej, słonecznej Hiszpanii. "Przysięga królowej" to historia Izabeli Kastylijskiej, która doprowadziła swój kraj do bycia prawdziwą potęgą w Europie. Jednakże dziś nie o niej. "Ostatnia królowa" to historia jednej z jej córek, mianowicie Joanny Kastylijskiej. Kobiety, do której przylgnął przydomek "szalona"...


                Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński byli władcami w pełnym tego słowa znaczeniu. Posiadali także męskiego dziedzica, dzięki czemu przyszłość dynastii była zabezpieczona zarówno w Kastylii, gdzie dopuszczano kobiety na tronie, jak i w Aragonii, w której nadal respektowano prawo salickie, przez co u władzy mógł być jedynie mężczyzna. Z tego właśnie względu Joanna nigdy nie była przygotowywana do objęcia tronu. Jak to niezmiennie bywało w tamtych czasach, zaaranżowano zarówno jej, jak i jej siostrom dobre małżeństwa, które zapewniało państwu jej rodziców jak najwięcej korzyści. W przypadku Joanny padło na Filipa z dynastii Habsburgów, księcia Flandrii, nie bez powodu nazywanego Pięknym. 

[źródło]
                Małżeństwo od samego początku było dla szesnastoletniej zaledwie Joanny wielkim szokiem. Za sprawą ukochanego ojca wyjechała do Flandrii, gdzie czekał na niej mąż, który z miejsca zażyczył sobie ślubu, tu i teraz, zachwycony swoją hiszpańską narzeczoną. I choć życie zaczęło układać się dla głównej bohaterki nadzwyczaj pozytywnie, problemów nie brakowało. A jednym z nich był kompletny brak szacunku dla Filipa jako władcy Flandrii i jego nieustanne poniżanie przez ojca. Przez to ambicje młodego księcia tylko rosły, pragnął nade wszystko udowodnić swoją wartość i dojrzałość, a wszystko po to, by stać się niezależnym, samodzielnym władcą. 

                Wszystko jednak zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy wskutek tragicznych wydarzeń to Joanna stała się dziedziczką hiszpańskiego tronu. 

                Joanna Kastylijska jest jedną z tych bohaterek, której kibicuje się od samego początku. To dobra dziewczyna, trochę niepasująca do życia monarchini. Lubiąca łamanie zasad, przeciwna małżeństwu z kimś z obcego kraju. Jednakże ukochany ojciec, którego wsparcie nieustannie czuła, przekonał ją, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale jednocześnie czasem możemy sprawić, że sytuacja zmieni się na naszą korzyść. To bohaterka, która z lekko zbuntowanego podlotka zmienia się w dojrzałą, zaciętą kobietę, zdecydowanie za bardzo doświadczoną przez życie. Bo kto mógł przygotować ją na to, co zgotuje jej los? 

                Czuję się w obowiązku wspomnieć tutaj jeszcze o jednym z bohaterów tej powieści. I nie, nie jest to mąż Joanny, Filip, który jednak odgrywa w tej historii bardzo znaczącą rolę. Dużo bardziej wolę skupić się na postaci występującej rzadziej na kartach książki, jednakże rzucającą cień na całą fabułę. Mianowicie Ferdynanda Aragońskiego, ojca głównej bohaterki, księcia małżonka Izabeli Kastylijskiej. Kiedy poznałam go po raz pierwszy w "Przysiędze królowej", był zawadiackim młodym chłopakiem, który stałam się pogodzić z zasadniczą różnicą pomiędzy nim a Izabelą. Jego status od samego początku był dużo niższy niż Izabeli, przez co jego małżeństwo z następczynią tronu Kastylii nie do końca było akceptowane. Jednakże król pogodził się ze swoim miejscem przy boku Izabeli. 

                Co dzieje się tutaj? To jeden z najbardziej zaskakujących elementów tej historii, o którym nie będę dokładnie wspominać. Jednakże jest to znany fakt historyczny, więc zainteresowani doskonale wiedzą, jak skończyła się historia Joanny. Znacząca jest tutaj myśl, którą w pewnym momencie Izabela Kastylijska wypowiada do swojej córki, chcąc przygotować ją do wyjazdu do obcego kraju, by rozpoczęła życie u boku męża. Wtedy Joanna zrozumiała, że dobroć zwykle przegrywa z ambicją... 

                Znaczące. I jednocześnie przygnębiające. I w końcu dowiadujemy się, skąd ten niepochlebny przydomek...

                To jedna z lepszych powieści Gortnera, jaką czytałam. Polecam ją całym sercem, nie tylko wielbicielom historii w tle wciągających wydarzeń. To przede wszystkim przejmująca historia kobiety, która musi walczyć z zaskakująco wieloma problemami. 

3 komentarze :

  1. Uwielbiam tę książkę, dla mnie najlepsza powieść Gortnera obok "Wyznań Katarzyny Medycejskiej". Czytałam ją już dość dawno, ale czuję, że w najbliższym czasie do niej wrócę :)

    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ się cieszę, że wstawiłam w poście Filii link do siebie :) Bardzo lubię czytać takie przemyślane recenzje, pełne ciekawych smaczków i sensu ;) Co do książki, to raczej nie moja bajka, ale mamie polecę.

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators