środa, 27 lutego 2019

Ziemie Odzyskane - stracone złudzenia... "Winne miasto" - Zofia Mąkosa [#84]


     W powieściach, w których pewne znaczące wydarzenia historyczne są tłem dla rozgrywających się wydarzeń, odnalazłam już wiele życiowych scenariuszy. Były już zakazane romanse przedstawicieli wojsk okupanta i podległego kraju, były punkty widzenia zarówno mężczyzn walczących na froncie, jak i kobiet w nadziei czekających na ich szczęśliwy powrót. Dlatego dużym zaskoczeniem była dla mnie książka Zofii Mąkosy Winne miasto, która stanowi drugi tom serii Wendyjska winnica. Autorka, jako nauczycielka historii i kobieta pochodząca z Chwalimia, skąd wywodzą się także główne bohaterki serii, wydaje się idealną osobą do opisania takiej historii. Bo wiadomo przecież, że przez jakiś czas tereny należące obecnie do Polski były zamieszkane przez ludność niemiecką i to właśnie z ich perspektywy poznajemy fabułę Wendyjskiej winnicy. Tym razem idziemy przez życie wraz z Matyldą Neumann, córką Marty, znanej z pierwszego tomu serii noszącego tytuł Cierpkie grona. 


     Wojna powoli dobiega końca. Potęga Hitlera upada, a na podległych mu terenach polskich pojawia się coraz więcej rosyjskich żołnierzy. Matylda cudem uchodzi z życiem, jednak nie bez szkód na zdrowiu, zarówno tym psychicznym, jak i fizycznym. Rozpoczyna trudną drogę do odzyskania chociaż namiastki poczucia normalności. A droga ta pełna jest niebezpieczeństw, tragicznych, wstrząsających wydarzeń i walki z własnymi wspomnieniami. Nie są jej obce głód, strach, rany po pobiciu czy gwałcie. Zbiegiem okoliczności opuszcza mieszkanie jednego z rosyjskich żołnierzy, od którego przez długi czas była zależna i trafia do szpitala, w którym pomaga siostrom elżbietankom w opiece nad chorymi. Jednocześnie jest świadkiem zmieniającego się kraju. Dobrze jej znany Grunberg staje się Zieloną Górą, na ulicach coraz rzadziej słyszy się język niemiecki, który ustępuje polskiemu, krążą plotki, że cała ludność niemiecka zostanie wysiedlona na zachód. Polacy stopniowo zajmują zamieszkałe wcześniej przez Niemców domostwa. Lecz mimo zakończenia wojny, społeczność daleka jest od spokojnego życia. Nadal dookoła mnóstwo jest ludzi, szczególnie żołnierzy, nad którymi górują najgorsze instynkty.

Z wielkiego portretu zawieszonego na okazałym gmachu spogląda na nich Józef Stalin. Przybysze z Kresów najlepiej z całej gromady przesiedleńców wiedzą, jaka obietnica kryje się w nieruchomym spojrzeniu. "Jestem tutaj - zdaje się przypominać. - Choćbyście uciekli nie wiem dokąd, nie uwolnicie się ode mnie. Będę śledził każdy wasz krok. Podsłucham uszami waszych bliskich, podpatrzę oczami waszych dzieci, zamknę usta tym, którzy mnie nie chwalą, zabiorę wszystko, jeśli nie będziecie mi bezwzględnie posłuszni."

      W tym wszystkim Matylda stara się rozpocząć życie na nowo. Odnaleźć swoje miejsce i wreszcie pogodzić się z tym, co ją spotkało. Jednak wspomnienia wciąż powracają w koszmarach, dni pełne są niepewności o jutro, a dziewczyna przestaje być pewna siebie, swojej przeszłości i przyszłości. Czy wizyta w rodzinnych stronach pomogłaby jej, czy tylko obudziła wspomnienia o pięknych chwilach przed wojną?


     Winne miasto to trudna opowieść. Jest pełna bólu, smutku i żalu za  utraconym szczęściem. Jednocześnie widać jednak cząstkę nadziei na to, że w końcu bohaterowie staną na nogi i choć w niewielkim stopniu nauczą się żyć w nowej rzeczywistości. Bardzo dobrym zabiegiem jest wprowadzenie do opowieści, obok Matyldy, bohaterów znanych z poprzedniej części, takich jak Janka, która razem z Gustawem starają się przetrwać jako znienawidzeni Niemcy we wsi powoli zasiedlanej przez Polaków. Z zaciekawieniem czyta się także o losach Idy, towarzyszki Matyldy w szpitalu, Wandy czy Kazimierza, których losy w różny sposób splatają się z losami głównej bohaterki. Dzięki temu mamy różne punkty widzenia na jeden stan rzeczy. Bo ilu ludzi, tyle dramatycznych wojennych historii i przez wprowadzenie tych bohaterów Winne miasto nie jest opowieścią o jednostce w trudnych życiowych sytuacjach, a o społeczności, która staje na nogi po najróżniejszych, często wstrząsających wydarzeniach. Dlatego twórczość Zofii Mąkosy, choć emocjonalnie trudna, chwyta za serce i długo nie puszcza. W dodatku autorka mistrzowsko operuje językiem, malując w głowie czytelnika obrazy Polski w latach czterdziestych, w okresie największych zmian. Co równie ważne, nie oszczędza ona również czytelnika pod względem trudnych szczegółów dotyczących codziennego życia ludzi w tych ciężkich czasach.
 
     Seria Wendyjska winnica to poruszające historie o nadziei i walce z demonami przeszłości. Doskonale napisana opowieść, która może nie jest na jeden raz ze względu na ładunek emocjonalny, ale z pewnością wciąga bez reszty i zachwyca bogactwem detali, o które zadbała autorka podczas pisania. Mam również wrażenie, że to historia pod pewnym względem ważna, ponieważ nie można zapominać, że podczas wojny i w trudnych czasach po jej zakończeniu cierpiało mnóstwo ludzi, choć z różnych powodów. Dlatego warto poznać także inny punkt widzenia.

https://publicat.pl/ksiaznica/oferta/literatura-wspolczesna/wendyjska-winnica-winne-miasto

2 komentarze :

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators