poniedziałek, 14 stycznia 2019

Związek wymaga poświęceń... - "Niszczący sekret" - K. Bromberg [#73]


                Powrót do książek z gatunku romansów był dla mnie swego rodzaju objawieniem zeszłego roku. Zrozumiałam, że wcale nie muszą być to pozbawione sensu opowieści, które zaginają rzeczywistość dużo bardziej niż najpopularniejsze fantasy. Wiadomo, ludzie się zmieniają, ich gusta także więc z otwartym umysłem podchodzę do znienawidzonych przeze mnie do  niedawna gatunków literackich. "Mój zawodnik" K. Bromberg, której to książki recenzję możecie przeczytać >tutaj<, była dla mnie przyjemną historią z zaskakującym zwrotem akcji i, co dla mnie najważniejsze, z inteligentnymi bohaterami posiadającymi własne zdanie, przekonania i marzenia. W końcu nie dostałam ogłupionych namiętnością ludzi, którzy zachowują się jak naćpane zombie. Dlatego z radością przywitałam kontynuację historii Scout i Eastona, czyli uczucie rodzące się niemal na boisku do baseballa. Z tego też względu w poniższej recenzji mogą pojawić się niewielkie spojlery z części pierwszej. 


                Po wydarzeniach z części pierwszej zarówno Scout, jak i Easton muszą pogodzić się z nowym porządkiem rzeczy. Ze smutkiem zdają sobie sprawę, że nie na wszystko w życiu mają wpływ, jednak narastające poczucie niesprawiedliwości nakazuje im walkę o własne marzenia. W dodatku pojawiają się niezbędne poświęcenia i wybory pomiędzy mniejszym a większym złem. Przez zbiór nieoczekiwanych wydarzeń zdobycie kontraktu z klubem w celu spełnienia marzeń umierającego ojca staje się dla Scout sprawą drugorzędną. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, co naprawdę w życiu jest najważniejsze i że musi skupić się na tym, co ma dla niej przyszłość. I czy ona ma zamiar zgodzić się bezmyślnie na to, co ją czeka. 

"Ja nie odszedłem tak jak ty. Ja zostałem zostawiony z tym wszystkim i musiałem sobie z tym radzić, a ty żyłeś sobie po swojemu. A teraz... teraz muszę radzić sobie z zupełnie inną apokalipsą, nad którą także nie mam kontrol, lecz która całkowicie steruje moim życiem. A ty nadal żyjesz sobie po swojemu."

                Easton w tym czasie zmaga się z własnymi dramatami. Wszystko to, na co przez większość życia pracował musi niespodziewanie przekuć w zupełnie nowy cel, z którym czuje się niezbyt komfortowo. Odnalezienie własnej drogi na nowo okazuje się trudniejsze, niż ktokolwiek by myślał. A dla młodego mężczyzny, który doświadczył wielu sukcesów, szeroko ścielące się porażki są najgorszym, co może się przytrafić. 


                "Niszczący sekret" czyta się równie dobrze, jak "Mojego zawodnika". Cieszę się, że autorka postanowiła dużo bliżej pokazać życie osobiste obojga bohaterów, które nie ma nic wspólnego z ich związkiem. Dzięki temu dużo lepiej można zrozumieć zacięcie Scout w pracy i rozgoryczenie Eastona w stosunkach z członkami jego rodziny. Mamy tutaj także zaskakujący zwrot akcji, który nie do końca kupuję, ale jest to z pewnością coś oryginalnego i po lekturze całości jest to dla mnie plusem. Właściwie największy zarzut mam do poprowadzenia fabuły w sposób znany z tysięcy podobnych historii. Zgubiła się tutaj oryginalność, którą tak ceniłam w "Moim zawodniku", ale mimo wszystko z końcem lektury byłam usatysfakcjonowana. 

                Nie można wymagać tutaj jakiejś literatury wysokich lotów. To przyjemna, ciekawa historia, w której romans doskonale łączy się z interesującymi stosunkami głównych bohaterów zarówno z rodzinami, jak i z najbliższymi współpracownikami. Nie jest to historia ogłupiająca i sprawiająca, że chce się uderzyć książką w ścianę. A to ważne, prawda? 

https://editio.pl/

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators