czwartek, 2 lutego 2017

#4. Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji - Charlotte Cho


            
                    W dzisiejszych czasach definicja piękna jest kwestią mocno sporną, szczególnie u kobiet. Media podstawiają nam pod nos swoje modele doskonałości, tak bardzo oddalone od rzeczywistości, że coraz więcej ludzi popada w kompleksy, nierzadko bezpodstawne i pozbawione sensu. Jest jednak coś, co bezsprzecznie definiuje nasz wygląd i może mieć zdecydowany wpływ na nasze samopoczucie. Coś, co jest nieodłącznym elementem pierwszego wrażenia, lecz nie każdy z nas zwraca na to uwagę. Często nawet kobiety nie wiedzą dokładnie, co robić, by wyglądać pod tym względem nie tyle perfekcyjnie, co najlepiej, jak tylko można. Chowają się pod warstwą makijażu, nie mają pojęcia, że makijaż może nie wyglądać tak, jak by tego chciała. Chodzi, oczywiście, o skórę. 


                Dbanie o nią nie ogranicza się, wbrew pozorom, do utartych schematów, które wypracowujemy sobie z biegiem lat. Jest zmienne przez całe życie, chociażby ze względu na pory roku. Składa się na to szereg czynników, także tych niezwiązanych bezpośrednio z kondycją skóry. A przynajmniej nam wszystkim dotychczas wydawało się, że nie mają one wpływu na cerę. Charlotte Cho, założycielka sklepu internetowego sokoglam.com, zajmuje się dystrybucją koreańskich kosmetyków do pielęgnacji cery. Prawda jest taka, że azjatyckie kosmetyki podbiły w ostatnich latach rynek pielęgnacyjny.  Na przykład, wszędzie dookoła można natknąć się na, tak bardzo popularne w Azji, maseczki w płachcie. I nie jest to tak zwany "pic na wodę". Skuteczność wypracowanych przez Koreanki sposobów na pielęgnację dowodzi ich cera, która nawet w dojrzałym wieku, wygląda promiennie i młodzieńczo. Ileż to razy natknęliśmy się w Internecie na zdjęcie dwóch kobiet, które wyglądały niemal tak samo, a dzieliło je pokolenie? Multum.
                
               Autorka stworzyła perfekcyjny poradnik, w którym pisze, co tak naprawdę jest najważniejsze w pielęgnacji skóry. Wyjaśnia wszystkie aspekty niemal z naukowym podejściem, a jednocześnie podkreśla swoje własne doświadczenia z dozą humoru i prawdziwej chęci pomocy. Prowadzi nas, czytelniczki kompletnie niezaznajomione z kosmetycznymi nawykami rodem ze Wschodu, poprzez prawdziwe zatrzęsienie kosmetyków i mówi, które są najlepsze dla jakiego rodzaju skóry. Opisuje ich działanie i to, czym tak naprawdę jest to, co spotykamy na drogeryjnych półkach. 

                Jednak najbardziej spodobało mi się to, że Charlotte zdradziła tajemnice, z którymi ma problem większość klientek sklepów z kosmetykami - opisała, jak odczytywać składy poszczególnych produktów i jak oddziałują one na naszą skórę. Moja natura chemiczki została usatysfakcjonowana. Dzięki temu kobieta, która nie ma pojęcia jak rozpoznawać często trudne nazwy chemiczne kosmetyków, nie musi bać się długich i skomplikowanych składów. Bo często coś, czego nazwa brzmi dosyć złowieszczo, może być dla nas zbawienne. 

              Ale Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji to nie tylko poradnik urodowy, ale także przewodnik po najciekawszych miejscach w Seulu, w którym autorka studiowała. Poznajemy dzięki niej popularne koreańskie spa, przepyszną kuchnię i niezwykłe kulturowe zakątki, z pewnością warte poznania. Bo, jak sama Charlotte pisze, zdrowa skóra to nie tylko odpowiednie produkty i nawyki pielęgnacyjne, ale także dieta i tryb życia. Więc jeżeli brakuje ci czasu na rozpieszczenie siebie samej, postaraj się, aby go znaleźć. Z pewnością nie pożałujesz, a choćby chwila relaksu w życiu zapracowanej i wiecznie zajętej kobiety stanie się niezbędnym i wyczekiwanym elementem każdego dnia. Bo dbanie o skórę jest nie przykrym obowiązkiem, a przyjemnością, na którą zasługuje każda kobieta. I wcale nie wymaga dużego nakładu pieniędzy i energii. 


                Ostatecznie, Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji jest książką bardzo ciekawą, lecz zdecydowanie dla osób zainteresowanych tematem. Nie można doszukiwać się jakiegoś wyszukanego stylu, jednak autorka pisze zaskakująco lekko, z humorem, a jednocześnie na temat. Dzięki czemu czułam się tak, jakbym słuchała porad najlepszej przyjaciółki, jej wspomnień z niezapomnianego wyjazdu i pomocnych doświadczeń.
               

12 komentarzy :

  1. Świetnie, że wstawiasz recenzję bo chciałam przeczytać tę książkę! Teraz wiem, że warto :)
    Bardzo fajnie, że autorka poświęciła rozdział na wyjaśnienie jak odczytywać składy kosmetyków. Ja jestem całkowitym laikiem w tym temacie i myślę, że takie wyjaśnienie bardzo by mi się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że większość nazw składników kosmetyków brzmi, jakby była żywcem wyciągnięta z podręcznika o mechanice kwantowej ;D A Charlotte świetnie opisała to dla tak zwanego przeciętnego czytelnika ;)

      Usuń
  2. Słyszałam wiele o tych sekretach urody koreanek, ale przeczytałabym taką książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jesteś zainteresowana szczegółami, to zdecydowanie polecam. ;)

      Usuń
  3. Niestety rzadko sięgam po takie publikacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale mimo wszystko jest dobra w swojej tematyce. ;) Kwestia tylko, czy czytelnik jest nią zainteresowany ;)

      Usuń
  4. Bardzo chętnie skuszę się na tę książkę :)
    Zapowiada się naprawdę ciekawie i mam wrażenie, że można się z niej wiele dowiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się interesująca, być może uda mi się z nią spotkać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jesteś zainteresowana tematyką, to zdecydowanie jest to książka dla Ciebie ;)

      Usuń
  6. Do mnie akurat ta książka nie przemawia, choć faktycznie Azjatkom można pozazdrościć wiecznej młodości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkim odpowiadają poradniki, a i temat trzeba lubić ;)

      Usuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators