środa, 17 maja 2017

#21. Był sobie pies - W. Bruce Cameron



                Jeżeli kiedykolwiek podczas czytania książki zakiełkowała w twojej głowie myśl, że po raz kolejny czytasz to samo, czas sięgnąć po Był sobie pies. Ta powieść jak nic na świecie odpowiada na jedno z pytań, które bez przerwy zadają sobie miłośnicy i właściciele kochanych czworonogów. Co takiego właściwie kłębi się w głowie psa? 

                Poznajemy sympatycznego psa, i to właściwie tyle jeżeli chodzi o opis głównego bohatera. Początkowo to Toby, szczeniaczek żyjący dziko i walczący o każdy dzień życia, wyjątkowo uratowany przez życzliwych psom ludzi. Później to przepiękny golden retriever, uratowany od tragicznej śmierci we wnętrzu samochodu, wystawionego na bezlitosne działanie promieni słonecznych. Wierny kompan młodego chłopca imieniem Ethan, świadek jego życiowych sukcesów, ale i porażek. Towarzysz, który poświęca swoje życie ochronie swojego ukochanego chłopca. Potem to sympatyczna suczka, imieniem Ellie, mądry owczarek niemiecki, skrupulatnie tresowany i przystosowywany do pracy w charakterze policyjnego psa poszukiwawczego. Prawdziwy psi bohater, który uratował dziesiątki ludzkich istnień. Aż w końcu to piesek, który po wielu latach w końcu odnajduję drogę do domu. 

Źródło: filmweb.pl
                Brzmi jak nieprawdopodobna historia? Poznaj Baileya, psa, który poszukuje sensu własnej egzystencji i po śmierci za każdym razem odradza się, zaczynając życie od początku i wypełniając zadanie, które los postawi na jego drodze. 

                To historia, która rusza za serce. Jednocześnie przepełniona tragizmem i przerażającą rzeczywistością, ale także pełna dobroci, przyjaźni i miłości. Opowieść, która opowiada o tym, jak piesek uczy się bezgranicznego zaufania człowiekowi i to właśnie jemu podporządkowuje całe swoje życie. A także o zwykłych, błahych sprawach, które wypełniają życie każdego czworonoga, nie bez powodu nazywanego najlepszym przyjacielem człowieka. 

                Co pies myśli na widok kota? W jaki sposób stara się zrozumieć to, co mówi do niego człowiek? I wreszcie jak rozpoznaje, komu może zaufać, a od kogo najlepiej trzymać się z daleka? 

                Powieść Był sobie pies to coś wyjątkowego, czego nie do końca jestem w stanie opisać słowami. Sama jestem miłośniczką psów i właścicielką dwóch niesfornych czworonogów, dlatego ta książka, mimo że jest czystą fikcją, otworzyła mi oczy na kilka spraw. Teraz, kiedy patrzę na jednego z moich kochanych psich przyjaciół, myślę sobie: "a, to właśnie o to ci chodzi". 

                Zanim zabrałam się za tę książkę, słyszałam wiele negatywnych opinii, szczególnie pod kątem stylu pisania autora. Infantylna narracja wielu czytelnikom przeszkadzała w odbiorze tej historii. Ale hej, narratorem opowieści jest pies, próżno tu szukać jakichś wyszukanych wypowiedzi, kiedy zwierzak zachwyca się zapachem ze śmietnika lub ze zniecierpliwieniem wyczekuje powrotu do domu swojego ukochanego właściciela. 


                Historia głównego bohatera tej powieści jest pasmem zarówno nieszczęść, jak i pięknych chwil. Jego żywota, każde z nich, wniosło do kolejnych egzystencji zupełnie nowe umiejętności i wspomnienia. Tak, jakby charakter naszego Baileya kształtował się coraz bardziej z każdym jego kolejnym życiem. Aż w końcu piesek trafia w miejsce, do którego powinien. W miejsce, w którym wszystko na dobre się zaczęło i które pozwoliło mu zaznać tych najszczęśliwszych chwil. I wtedy pies zrozumiał, co właściwie jest sensem jego życia. 


                Powieść tę polecam wszystkim miłośnikom nie tylko psów, ale ogólnie zwierząt. To wyjątkowa historia, która wyciska łzy w najmniej oczekiwanych momentach, po czym wywołuje szeroki uśmiech na twarzy czytelnika. Czy potrzeba czegoś więcej? 

                 W dodatku niedawno pojawiła się ekranizacja książki! Ja niestety nie miałam jeszcze okazji jej obejrzeć. Dajcie znać, czy widzieliście i czy jest tak samo dobra jak książka, jeżeli już poznaliście jej treść.


24 komentarze :

  1. Same pozytywne recenzje tej historii widzę :) Bardzo chcę poznać tę książkę, ale film też kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy obejrzę ten film! Jeżeli będzie tak wzruszający, jak książka, to szykuje się morze łez ;)

      Usuń
  2. Mam w planach tę książkę. Czuję, że ta historia mnie uwiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu mam w planach lekturę tej książki i liczę bardzo na to, że w końcu trafi ona w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam z niecierpliwością na Twoją recenzję! Ciekawe, czy wzruszy Cię tak samo jak mnie. ;)

      Usuń
  4. Książkę czytałam i płakałam, Jeśli chodzi o psy to mam niesamowitą wrażliwość w tym temacie. Przede mną jest jeszcze film, ale muszę się nastawic psychicznie, bo z pewnością wyleję kolejne morze łez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, bardzo jestem wrażliwa na los piesków. Dlatego podczas filmu bez chusteczek z pewnością się nie obejdzie...;)

      Usuń
  5. Całą sobą kocham tą książkę. Tez nie widziałam jeszcze filmu, ale już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już od początku powiedziałam sobie 'nie' i zdania nie mogę zmienić, jakoś mi ta książka nie podchodzi..

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam to pod starym tytułem i emm... dla mnie to hit nie jest ;p Ot, taka sobie lekka historyjka, naiwna dość, miła, ale nic więcej. Bo psychiki psa w poprawny sposób nie pokazuje na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że nie. To nie jest jakaś historia napisana przez specjalistę pod tym względem i to należy zrozumieć ;) Ale ta lekkość i chociażby fantazyjne wejście w głowę psa mnie urzekło ;)

      Usuń
    2. Mnie "boli" w tym przypadku to, że niestety, niektórzy w to wierzą, przez co mogą nieźle skrzywdzić swojego pupila.

      Usuń
    3. Rozumiem, o co chodzi. Ja podchodzę do tego jak typowej fikcji literackiej, choć przyznam, że niektóre opisy w tych książkach bardzo przypominają zachowania moich psiaków ;) Autor nie jest specjalistą od zachowania psów więc do końca ufać nie można. ;)

      Usuń
  8. To musi być cudowna książka, ale chyba boję się, że będzie w niej zbyt wiele emocji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, szczególnie jeżeli jesteś miłośniczką psów ;)

      Usuń
  9. Jak wyżej. Przy "Marley i ja" spłakałam się jak dziecko, a zapowiadano ją jako zabawną, więc co będzie z "Był sobie pies" skoro reklamują ją jako wzruszającą? :P Dosyć emocjonalnie podchodzę do książek o zwierzętach, więc na razie nie jestem gotowa, ale jestem pewna, że to cudowna książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam różne negatywne opinie, ale ostatecznie i tak mnie nie zniechęciły do książki. Może nie będzie to idealna książka, ale pomysł jest niesztampowy i choćby dlatego intryguje. Nie zamierzam z niej zrezygnować, ale po prostu podejdę z pewnym dystansem do zachwytów (których również widziałam już całe mnóstwo), by móc na spokojnie przetrawić sobie samodzielnie i zdecydować czy mi się podoba. A wydaje mi się, że mi się spodoba, nawet jeśli będę miała jakieś zarzuty/wyrzuty.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja właśnie czytałam ciągle o pozytywnych opiniach. :) I mimo to jakoś książka, aż tak bardzo mnie nie ciekawi, ale myslę, ze na film mogłabym się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznałam, że lekturę "Był sobie pies" ciągle odwlekam, choć jestem jej niezmiernie ciekawa, a recenzje takie, jak Twoja stanowią dodatkową zachętę, by sięgnąć po tę powieść :) W kilku recenzjach zwracano właśnie uwagę na słabe strony historii czworonoga, lecz grawitowały one własnie ku zarzutom o infantylność, więc Twój znakomity kontrargument tylko podsycił moją ciekawość książki. Wierzę, że w ta niezwykła historia stanie się nie tylko źródłem wielu emocji, ale po jej domknięciu tak, jak i Ty spojrzę w oczy naszego czworonożnego towarzysza, by w końcu trafnie zinterpretować błysk w jego orzechowych oczach :)

    Naturalnie - książka na pierwszeństwo przed filmem :D

    P.S. Jeżeli to fotografia Twojego pupila - moje serce stopniało i przesyłam uściski dla puszystego śpioszka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam, śmiałam się i płakałam jednocześnie. Przepiękna historia! Narracja z perspektywy psa wbija w fotel i pomaga zrozumieć nasze czworonogi ;)
    Film przede mną i mam nadzieję, że okaże się równie wspaniały!
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ogromną ochotę na tą książkę :) film też chciałabym zobaczyć. Kocham zwierzęta i psy dlatego chyba tak też mnie do niej ciągnie :D Oby w końcu udało mi się zapoznać z tą historią :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators