sobota, 6 maja 2017

#19. Immunitet - Remigiusz Mróz



                W przypadku dwóch najświeższych tomów serii o Joannie Chyłce słyszałam wiele. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych opinii i, szczerze pisząc, troszkę bałam się sięgnąć po Immunitet. Bałam się, że moje wyobrażenie o tej historii legnie w gruzach i że jedna z moich ulubionych historii pójdzie w zupełnie nie tym kierunku, w którym powinna (jakbym w jakikolwiek sposób miała na to wpływ...). Ale moje obawy były bezpodstawne. Po kolei. 

                W dość znaczącym okresie w życiu Joanny Chyłki, na jej drodze pojawia się dawny kolega ze studiów, aktualnie jurysta u szczytu kariery, niedawno wybrany najmłodszy członek Trybunału Konstytucyjnego. Sebastian Sendal był jednym z tych, którzy pięli się po szczeblach kariery w zastraszającym tempie, nierzadko po trupach. Był ustatkowany, jego życie wydawało się pięknym snem i nic nie zapowiadało, żeby cokolwiek miało zburzyć tę sielankę. 

                No cóż, z wyjątkiem oskarżenia o morderstwo. 

                Joanna, oczywiście, podejmuje się tej zaskakującej i tajemniczej sprawy wraz ze swoim aplikantem, Kordianem Oryńskim. Ten charyzmatyczny duet staje przed trudnym zadaniem, gdyż wszyscy ci, którzy mieli okazję przemawiać przez członkami TK zgodnie stwierdzali, że takich prawników nie spotyka się na żadnej innej sali sądowej. Tutaj zarówno sama strategia, jak i forma jej realizowania mają kluczowe znaczenie. Rozpoczyna się walka o dobre imię Sebastiana Sendala, o utrzymanie jego immunitetu sędziowskiego. 

                Niestety, z czasem przybywa dowodów przeciwko Sendalowi, a Joanna i Kordian dowiadują się kolejnych faktów z życia swojego klienta, którymi on sam niekoniecznie chciałby się chwalić. I tak człowiek o nieskazitelnej opinii, prawnie niewinny w dosłownym tego słowa znaczeniu, okazuje się kimś zupełnie innym, niż ktokolwiek by się spodziewał. Jego dziwne upodobania i grzeszki przeszłości zmuszają Chyłkę i Zordona do dopuszczenia do świadomości faktu, iż bronią oni winnego człowieka. Batalia na sali sądowej jeszcze nigdy nie wydawała się tak trudna, tym bardziej, że przeszkodą w skutecznej obronie staje się sam podejrzany. Wątpliwości zdają się narastać, a kwestie moralne prześladują prawników bez przerwy. A właściwie tylko Zordona. W końcu Chyłka, to Chyłka. 

                Jestem zachwycona tym, jak bardzo główni bohaterowie zmieniają się na kartach kolejnych tomów tej porywającej opowieści. Można by było napisać o Chyłce i Zordonie wiele. Ale skupmy się przez chwilę na samej Joannie. Według mnie, jest to postać, której po prostu nie da się nie lubić. Charakterna, ironiczna, często bezczelna, ale przy tym ujmująca i wzbudzająca sympatię. W każdej kolejnej powieści dowiadujemy się o niej więcej, w końcu odkrywamy źródła jej dziwnych zachowań i to, że ulubiona bohaterka wcale nie ma pozytywnej historii. Wielu czytelnikom nie podobało się to, w jakim kierunku życie Joanny zaczęło biec w czwartym tomie serii, a ja uważam, że to wprost idealne rozwiązanie! 

                Mianowicie zakończenie, których Remigiusz Mróz jest niekwestionowanym mistrzem. Znów wbija w fotel i pozostawia chęć na więcej. A szczególnie podejście samych bohaterów do tego, co ma przynieść im życie. Słyszeliście o tym, że czasem cisza, milczenie, jest gorsze niż największa awantura? Właśnie. 

                Można by stwierdzić, że strategia utrudniania życia głównemu bohaterowi to niezbyt dobra ścieżka. Jednak w przypadku Joanny z ciekawością wyczekuję, jak poradzi sobie z nową sytuacją. Taką, której w życiu by się nie spodziewała i która nakaże jej kompletnie zmienić swój dotychczasowy styl życia. No i czasem miałam wrażenie, że za jej podejście do niektórych osób "zła karma" do niej wróci. I wyszło jak wyszło. Ale sympatia do tej bohaterki nie osłabła u mnie ani odrobinę. 

                Dlatego z niecierpliwością czekam, co przyniesie Inwigilacja! Cała historia trzyma bardzo wysoki poziom. Problemy wciąż piętrzą się przed bohaterami, a oni w zaskakujący sposób starają się im przeciwstawić. Świetnie utkana sieć intrygi i pozornie proste rozwiązania, które nigdy nie są takie, jakby się czytelnik spodziewał. Wciąga, a strony lecą szybciej niż jestem w stanie zauważyć. 

Polecam i szybko łapię za Inwigilację!

26 komentarzy :

  1. Ehh Mróz. Jeszcze nie miałam okazji czytać ani jednej jego książki, a w najblizszym czasie nie znajdę nawet czasu na nie. Ale kiedyś przeczytam :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mróz jest wszędzie ;D Ale co poradzić, jak pisze takie świetne powieści ;) Trzymam za słowo! ;)

      Usuń
  2. Immunitet był dla mnie zaskoczeniem, Mróz poszedł trochę w inną stronę. Książka bardzo mi się podobała, a zakończenie ścięło z nóg.

    Inwigilacja też jest świetna.

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Co do zakończenia, ja już uważam, że to specjalność tego autora :D

      Usuń
  3. Niedawno również czytałam. Uwielbiam tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda jest taka, że tyle się nasłucham o samym autorze różnych dziwnych rzeczy w związku z czym jakoś się nie złożyło , żebym sięgnęła po jego książki. Ale pewnie wkrótce się to zmieni. Muszę na własnej skórze odczuć jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś do Mroza mnie nie ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam pierwszy tom tej serii i średnio mi się podobał. Zordon irytował, Chyłka była ok, a zakończenie to miazga.
    Pozdrawiam i zostaje na dłużej :)
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak - moim zdaniem bohaterowie bardzo się zmieniają i myślę, że celowym zabiegiem było ukształtowanie ich charakterów (szczególnie Zordona, który BARDZO się zmienia w kolejnych tomach) tak, aby wywoływały emocje ;)

      Usuń
  7. Jak dla mnie "Immunitet" to najsłabsze ogniwo cyklu, chociaż przyznaję, że zakończenie jest mistrzowskie :) Życzę przyjemnej lektury "Inwigilacji" - jest znacznie lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko stwierdzić, czy to najsłabsze ogniwo ;) Inne, zdecydowanie, ale musiałabym się zastanowić, chyba nie jestem w stanie powiedzieć, która część jest najsłabsza ;)

      Usuń
  8. Hahahaha ♥ Wiedziałam, że tak będzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Mroza <3 muszę szybko nadrobić tę książkę :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Aktualnie mam za sobą dopiero Kasację, więc nie wypowiem się na temat Immunitetu. Mam jednak nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku cała seria mi się spodoba!
    PS. dołączyłam do grona obserwatorów! :)
    PS2. zapraszam też do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Po Twojej opinii mam znów ochotę sprawdzić co u Chyłki i Zordona, po kilku książkach Mroza z rzędu wszystko stało się bardzo przewidywalne i musiałam trochę odpocząć. Teraz myślę, że z chęcią sięgnę po kolejne tomy i nowego Forsta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już się nie mogę doczekać, aż dorwę Forsta :D Za mną dopiero pierwszy tom, ale premiera Deniwelacji popchnęła mnie do zakupów...;D

      Usuń
  12. A wiesz, która książka Mroza na mnie czeka? (w sumie są dwie, ale która w pierwszej kolejności? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wracając jeszcze do Twojej recenzji i różnych opinii. Powiem szczerze, że to jest tak, że jeśli już się zarazisz tym stylem, zakręcisz się w bohaterach, polubisz akcję i piętrzące się problemy, to nawet jeśli kontynuacja będzie nieco gorsza (obiektywnie) to subiektywnie dla Ciebie będzie i tak świetna :) Zresztą potrafisz w wielu historiach znaleźć coś dla siebie, podobnie jak i ja. Mróz ma dar do przykuwania uwagi, i choć uważam, że nie jest jeszcze pisarzem idealnym to lektura Jego książek daje porządną dawkę rozrywki i przyjemności :)

      Usuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators