sobota, 16 marca 2019

Jak daleko sięga granica przebaczenia? "Braterstwo krwi" - Agnieszka Lingas-Łoniewska [#88]

Pierwszy tom serii Zakręty losu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej był dla mnie dużym, pozytywnym zaskoczeniem i mile wspominam chwile spędzone nad tą książką. Bracia Borowscy kupili moje serducho już od pierwszych stron, dlatego z niecierpliwością rzuciłam się na drugi tom serii o charyzmatycznym rodzeństwie, czyli Braterstwo krwi. W związku z tym w recenzji mogą pojawić się pewne odniesienia do poprzedniej części, dlatego jeżeli czujesz zainteresowanie serią, przejdź do niedawno opublikowanej przeze mnie recenzji, którą znajdziesz >tutaj<.


Po dramatycznych wydarzeniach życie Katarzyny i Krzysztofa wydaje się wracać na odpowiednie tory. Ich kariery nabierały tempa, wspólna kancelaria uzyskiwała coraz to nowych, prestiżowych klientów i wydawało się, że para wreszcie odnalazła długo oczekiwany spokój, a wydarzenia z przeszłości, choć tragiczne, mogą w końcu odejść w zapomnienie. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy, a niedawne wydarzenia zdają się wracać jak bumerang, w dodatku ze zdwojoną siłą. Na scenę powraca również Lukas, żeby korzystając ze swoich dawnych znajomości i wpływów móc pomóc młodszemu bratu, który wpakował się w solidne kłopoty. I tak bracia Borowcy, przez wiele lat podzieleni, muszą uścisnąć sobie dłonie i razem podjąć walkę z niebezpieczeństwem, które czyha na ich rodzinę.

Jednocześnie zbieg okoliczności sprawił, że na drodze Lukasa pojawiła się skrzywdzona przez życie Ilona, a właściwie Magdalena. Czy stanie się ona szansą na odkupienie dawnych win i rozpoczęcie nowego, wolnego życia?

Łukasz czuł, że wystarczyłby jeden ruch, a skręciłby śmieciowi kark, uwalniając świat od kolejnego chwasta zabierającego tlen bardziej wartościowym istotom.

Przyznaję, jeżeli poprzednio mieliśmy do czynienia z pędzącą akcją, tutaj nie jest inaczej. Od samego początku powracają do bohaterów wydarzenia z przeszłości, autorka także udziela odpowiedzi na kilka pytań, które nie znalazły odpowiedzi w przypadku poprzedniej odsłony serii. W Braterstwie krwi, oprócz oczywistego, chwilowego pojednania dwójki braci ważna jest także historia samego Lukasa, który wydaje się wysuwać w końcu na pierwszy plan. Agnieszka Lingas-Łoniewska odkrywa przed czytelnikami wiele zawiłości jego charakteru, ukazując czasem jego dobrą stronę. Jednak nie oszukujmy się, Łukasz Borowski ma swoje za uszami i z tym również mamy tutaj do czynienia. Nie brakuje tutaj przemocy, narkotyków czy handlu ludźmi.

To opowieść bardzo różniąca się od poprzedniej. I mimo że w Braterstwie krwi również pojawia się wątek romansowy, dość znaczący jeżeli chodzi o głównych bohaterów, to mam wrażenie, że autorka skupiła się na czymś innym. Braterstwo krwi to przede wszystkim historia o utraconym człowieczeństwie i próbie jego odzyskania. To opowieść o odkupieniu, a także poświęceniu i o tym, co w życiu człowieka jest najważniejsze. To tutaj zarówno Krzysztof, jak i Łukasz przechodzą największą metamorfozę, brutalnie zderzając się z rzeczywistością i podejmując decyzje, które mogą znacząco wpłynąć na ich dalsze życie. Pytanie jednak pozostaje to samo: czy uda im się wreszcie odciąć od przeszłości i wreszcie rozpocząć życie, na jakie zasługiwali?


Pod maską nieśmiałości i niepewności zauważył żarliwe pragnienie miłości. Zdał sobie sprawę, że we własnych oczach w lustrze widział dokładnie to samo. I to go przeraziło.

Mimo że bracia Borowscy w poprzedniej części byli przedstawieni jako ogień i woda, czytelnik w Braterstwie krwi odnajduje między nimi sporo podobieństw. Oczywiście Krzysztof nie traci swojej umiejętności logicznego myślenia i zaradności, a Łukasz niebezpiecznego błysku w oku czy groźnej aparycji, jednak są momenty, w których bracia zaczynali zlewać mi się ze sobą. Szczególnie w przypadku ich kontaktów z kobietami i tym, jak się do nich zwracali. I to właściwie jedyna rzeczy, która podczas lektury mocno gryzła czytelnika w oczy.

I choć pozostało wciąż wiele do wyjaśnienia, w szczególności jeżeli chodzi o życie Lukasa, to autorka poprowadziła fabułę w, mam wrażenie, jedyny i słuszny sposób. Dzięki temu powstała historia o życiu, poświęceniu dla drugiej osoby, pełnej pasji miłości i o czyhającym z każdej strony niebezpieczeństwie.  A także o przeszłości, która trzyma w swoich diabelskich sidłach i nie chce puścić. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że Zakrętów losu nie dopadła ta legendarna klątwa drugiego tomu.
http://www.burdaksiazki.pl/

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators