Czy
jest w tym kraju ktokolwiek, kto w jakiś sposób ma do czynienia z książkami, a
nie wie, kim jest Remigiusz Mróz? Otóż śpieszę z pomocą, gdyby ktoś taki jednak
się pojawił. W telegraficznym skrócie: to obecnie najpopularniejszy pisarz w
Polsce. Co książka, to przebój, zarówno wśród czytelników, jak i w przeliczeniu
na liczbę sprzedanych egzemplarzy. Autor, który nie boi się romansować z
wieloma gatunkami i, co najważniejsze, w każdym wypada bardzo dobrze. Od kogo
więc, jak nie od właśnie Remigiusza Mroza uczyć się, jak wydać książkę? Jednak
dopisek "na chłodno" pod tytułem wcale nie jest jedynie aluzją do
nazwiska autora. Pisanie, choć wydaje się najlepszą robotą, jaką mógłby
wymarzyć sobie książkoholik, nie jest takie łatwe.
wtorek, 18 grudnia 2018
czwartek, 13 grudnia 2018
Nigdy nie uciekniesz przed przeszłością... "Nigdy nie zapomnisz" - Kathryn Croft [#69]
Kathryn
Croft jest jedną z tych autorek, o której mówią mi wszyscy przyjaciele choć
odrobinę zainteresowani literaturą z gatunku thrillera psychologicznego. Jej
powieści, takie jak "Nie ufaj nikomu" czy "Córeczka"
ugruntowały jej wysoką pozycję na liście najlepszych pisarzy z tego gatunku.
Dlatego z niecierpliwością oczekiwałam "Nigdy nie zapomnisz", która
to opowieść miała być pierwszym moim spotkaniem z twórczością brytyjskiej
autorki.
Leah
Mills jest z pozoru zwyczajną młodą kobietą. Szczęśliwie znalazła pracę w
bibliotece, która doskonale zgrywała się z jej raczej introwertycznym stylem
życia i jak wiele osób z jej otoczenia, poszukiwała podobnego uśmiechu losu
jeżeli chodzi o życie uczuciowe. Jednak okazuje się to szczególnym wyzwaniem ze
względu na jej przeszłość i ciągle nawiedzające ją wspomnienie nowego chłopaka
w szkole, który kilka ładnych lat wcześniej totalnie zawrócił jej w głowie.
Adam był jak niemal wycięty z marzeń młodych dziewczyn: przystojny,
nonszalancki, inteligentny, lecz jednocześnie zbuntowany i mający swoje zdanie
na każdy temat. Nic więc dziwnego, że paczka przyjaciół skupiła się wokół
niego, a sama Leah w końcu uwierzyła, że ją także może spotkać miłość. Jednak Adam
w swoim uporze wykazywał pewną niezdrową obsesję, która z początku niewinna,
wydawała się przybierać na sile z pozoru błahego powodu. I nikt nie był w
stanie przemówić mu do rozumu.
Lata
później Leah wiedzie życie uciekinierki, wciąż wierząc, że nie została
dostatecznie ukarana za wydarzenia z przeszłości. Jednak kiedy decyduje się na
nawiązanie bliskiej znajomości przez internet z tajemniczym i jednocześnie
uroczym Julianem, jej życie wywraca się do góry nogami, o ile mogło jeszcze
bardziej. Przeszłość dogania ją w najmniej oczekiwanych momentach, dziewczyna
wciąż ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Poza tym, najbliższe Leah osoby
zaczynają zastanawiać się nad jej dziwnym zachowaniem... bo w końcu kto
normalny ukrywa się przed światem aż do takiego stopnia?
"Byłam mistrzynią w
naginaniu prawdy i ukrywaniu informacji na swój temat i to kłamstewko na temat
choroby zdawało się niczym w porównaniu z chodzącym kłamstwem, jakim byłam ja
sama."
Przyznam
szczerze, że autorka miała w przypadku "Nigdy nie zapomnisz" całkiem
ciekawy pomysł na fabułę. Grzech z przeszłości, ktoś, kto wciąż obserwuje
główną bohaterkę i z uporem maniaka pilnuje, aby nigdy nie rozpoczęła życia z
czystą kartą. Jak więc wyszło ostatecznie?
I
dobrze, i źle. Zdecydowanie plusem jest tutaj końcowa część powieści,
rozwiązanie wielu interesujących wątków w sposób satysfakcjonujący dla
czytelnika i absolutny brak niedopowiedzeń. Czyli wszystko na swoim miejscu. W
dodatku autorka operuje słowem w sposób bardzo przystępny, a kiedy wchodzi w
skrzywdzoną psychikę głównej bohaterki i opisuje jej wątpliwości, to prawdziwy
majstersztyk.
Co
nie zmienia faktu, że sama w sobie bohaterka wydaje mi się absolutnie
najgorszym elementem "Nigdy nie zapomnisz". Podejmuje irracjonalne
decyzje, wiele razy miałam ochotę rzucić książką o ścianę tylko dlatego, że
sposób myślenia Leah wydawał mi się kompletnie odrealniony i bez żadnego sensu.
Ale czy mogę traktować to jako wadę? Tego nie wiem, być może takie było
założenie autorki. Może to wydarzenia z jej przeszłości tak na nią wpłynęły? I
choć przyznam, Leah w swoim życiu przeszła wiele, jednak patrząc z perspektywy
całej powieści, mam wrażenie że jej działania są nie do końca adekwatne do
sytuacji. W tym właściwie widzę wadę - wydarzenia prowadzące do głównych wątków
powieści powinny być, w moim odczuciu, dużo bardziej dopracowane pod względem
udziału głównej bohaterki powieści.
I
choć jestem trochę zniechęcona, nie odpuszczę Kathryn Croft. W kolejce czeka
"Córeczka" i mam szczerą nadzieję, że zamaże nie do końca pozytywne
odczucia względem najnowszej powieści tej autorki.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)