czwartek, 25 października 2018

Podróż do pustynnej krainy pełnej niebezpieczeństw... "Drugi Legion" - Richard Schwartz [#64]


                Pamiętacie "Pierwszy Róg"? Tą historię w klimacie fantasy, którą wielu porównywało do popularnych gier RPG z tego gatunku? Tą historię, w której autor opowiedział epicką historię, pełną zwrotów akcji, którymi nie pogardziłby żaden porządny thriller? Jeżeli nie, zapraszam do lektury mojej recenzji >tutaj<. A jeżeli pamiętacie, zapnijcie pasy, bo zabieram was w daleką podróż do Besarajnu w poszukiwaniu legendarnego "Drugiego Legionu".


                Bohaterowie, których znamy w poprzedniej części historii są z nami i tym razem. Dlatego oprócz tego, że depczemy po piętach Havaldowi, który na nowo odkrył uroki młodości, mamy do czynienia z jego ukochaną Leandrą, mroczną elfką Zokorą, która oprócz tego, że wzbudza paniczny wręcz lęk wszędzie tam, gdzie się pojawi, to na dodatek wypracowuje w sobie interesujące i ironiczne poczucie humoru. Dzięki temu z tajemniczej bohaterki staje się nieodłącznym elementem historii i sytuacji, w których czasami można złapać odrobinę oddechu, jednocześnie nie tracąc na charakterze. Oprócz tego w podróż wraz z nimi wybierają się Janos, Sieglinde wraz ze swoją nieodłączną towarzyszką Serafine, Varosch i Poppet, która sama kryje w sobie niejedną tajemnicę. Drużyna wyrusza w podróż do Askiru w poszukiwaniu legendarnego Drugiego Legionu, który miał szczęśliwie powrócić, kiedy tylko mocarstwo będzie w niebezpieczeństwie. Jednakże bohaterowie trafiają do Besarajnu, gorącej, pustynnej krainy, gdzie rozpoczyna się prawdziwa lawina czyhających na nich problemów. Okazuje się, że i to miejsce ma swoje własne, małe i duże zawirowania i chcąc nie chcąc, Havald i spółka będą musieli stawić czoła temu, co przygotował dla nich los. 

"Każda kobieta wie, że nie ma czegoś takiego jak droga ucieczki. Są tylko dziury w obronie."

                Droga jest trudna, pełna życzliwych ludzi, którzy okazują się najgorszymi kreaturami z możliwych. Czy kilkoro obco wyglądających przybyszów jest w stanie przetrwać w tym tak odmiennym świecie, które rządzi się swoimi niepojętymi prawami? Jaką tajemnicę kryje niemowlę cudem uratowane ze szczątków zaatakowanej i wybitej w pień karawany? 



                Wiecie, co jest w tym wszystkim najlepsze? Bohaterowie wyruszają w drogę w stronę nowego świata, którego autor w "Pierwszym Rogu" celowo poskąpił. Stopniowo poznajemy to, co dzieje się poza gospodą "Pod Głowomłotem", a jednak Richard Schwartz w jakiś cudowny i dziwny sposób zachował ten przytłaczający klimat ciasnoty i, gdybyśmy mieli do czynienia z filmem, można by powiedzieć o "bliskim kadrze". Bo tutaj, kiedy uczestników wyprawy jest tylko kilkoro, poznajemy ich ze wszystkich możliwych stron. Także tych najgorszych. I nie chodzi tutaj nawet o samego Havalda, który wciąż stara się nauczyć jak żyć z Rozpruwaczem Dusz w ręku. To także Zokora, która przekonuje się, że nie jest niezniszczalna czy Sieglinde, która  z nieśmiałej dziewczyny w zastraszająco krótkim czasie staje się odważną młodą kobietą. Bohaterowie stają naprzeciw najgorszym możliwym kreaturom i okazuje się, że choć pochodzą z różnych środowisk, służą innym bogom i mają tak odmienne charaktery, stanowią niezłomny tandem, w którym każda osoba ma swoją rolę, niezbędną dla powodzenia całej wyprawy. Dlatego jeżeli miałabym powiedzieć, co stanowi siłę "Drugiego Legionu", powiedziałabym, że bohaterowie. 

"-Można mieć powody, by uratować życie wrogowi. Zyskuje się przez to jego wdzięczność."

                Co do fabuły, jest ciekawie, choć nie do końca zaskakująco. To typowa opowieść drogi, w której bohaterowie muszą dotrzeć do określonego celu, stawiając czoła kolejnym problemom i tak, zgadliście, nie wszystko idzie po ich myśli. Są jednak pewne momenty, w których szczerze bałam się o to, co stanie się dalej i zastanawiam się nadal, jak autor poprowadzi fabułę w kolejnych częściach (błagam, niech będzie ich duuużo!). 

                Sama czytałam fantasy dawno temu i boję się takich rozległych, pełnych zawiłości opowieści, przy których powinno się skupiać na każdym szczególe. Ale tego tutaj nie ma! Mam wrażenie, że podczas pisania zarówno "Pierwszego Rogu", jak i "Drugiego Legionu" stwierdził coś w stylu: dobra, wyjdzie w praniu co będzie dalej i jak będzie potrzeba, będę wyjaśniał. I to mu wyszło tak dobrze, że trudno w to uwierzyć. To nie jest przytłaczająca historia z milionem wątków lecz przygoda, w której pierwsze skrzypce grają charyzmatyczny bohaterowie. Reszta, choć magiczna i pełna niebezpieczeństw, odchodzi na drugi plan. 

                Czekam, co będzie dalej! 


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators