niedziela, 3 marca 2019

Emocjonujący powrót do przeszłości? "Napij się i zadzwoń do mnie" - Penelope Ward [#85]



Wszyscy doskonale wiemy, że pod wpływem alkoholu człowiek robi różne rzeczy. Często takie, których nigdy nie uczyniłby na trzeźwo. Oprócz tych możliwych tragicznych skutków decyzji osób w stanie silnie wskazującym na spożycie alkoholu są także takie, które w swoich konsekwencjach są może mniej drastyczne, lecz zapamiętywane na długo. Bo alkohol i odwaga z nim związana często nie prowadzi do niczego dobrego, jeżeli w pobliżu znajduje się telefon. Bo właśnie on staje się łatwą możliwością kontaktów z osobami, do których mamy z najróżniejszych powodów żal, ale jednocześnie nie możemy przestać o nich myśleć. To częsty motyw, wykorzystywany szczególnie w filmach romantycznych czy powieściach, kiedy kobieta (zwykle) pod wpływem alkoholu kontaktuje się ze swoim byłym facetem, by w przypływie odwagi albo wyznać mu swoje uczucia, albo wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje. Podobny wątek wykorzystała także Penelope Ward w swojej książce Napij się i zadzwoń do mnie.


Rana jest ledwo trzymającą koniec z końcem tancerką brzucha w restauracji. Mimo swojego oszałamiającego wyglądu, stroni jednak od mężczyzn, skupiając się na odnawianiu relacji ze swoim ojcem i opiekowaniu się swoją podopieczną z programu Starsza Siostra, Lilith. Przychodzi jednak dzień, kiedy życie Rany daje jej mocno w kość, a po kilku kieliszkach wina w jej głowie pojawia się pomysł odnalezienia przyjaciela sprzed lat, z którym była bardzo blisko, kiedy byli nastolatkami. Jeden telefon do mieszkającego w Kalifornii Landona Rodericka i życie Rany staje na głowie. Pomiędzy tą dwójką na nowo tworzy się dawno zaniedbana więź, oboje odkrywają, że po latach również są sobie bardzo bliscy, mimo upływu lat i wielu niedopowiedzeń związanych z ich ostatnimi wspólnymi chwilami. Znajomość kwitnie, pojawia się zauroczenie, jednak pomiędzy Landonem i Raną pojawia się coraz więcej problemów, które trudno przeskoczyć. Każde z nich posiada trudny do udźwignięcia bagaż doświadczeń, a skrzętnie skrywane tajemnice mogą okazać się doskonałym powodem do zerwania kontaktów. Czy para przyjaciół sprzed lat, pomiędzy którymi powoli rozrasta się silne uczucie, zdoła znaleźć drogę do szczęścia przez cały bałagan, który przez całe życie ich otaczał? Czy ta najgorsza prawda, która ponoć jest lepsza od kłamstwa, nie zmieni ich postrzegania siebie nawzajem?

Za każdym razem, kiedy ogarniała mnie ta melancholia, z jakiegoś powodu moje myśli zaczynały zawsze krążyć wokół Landona. Nie miałam pojęcia, dlaczego po trzynastu latach wciąż myślałam o tym chłopaku. Choć technicznie rzecz biorąc, teraz był już mężczyzną.

Już podczas lektury poprzedniej książki Penelope Ward, czyli Najdroższego sąsiada doszłam do wniosku, że jest ona jedną z bardziej utalentowanych autorek tego gatunku. Potrafi otoczyć wątek romansowo-erotyczny ciekawymi wątkami pobocznymi, często łączącymi się z przeszłością bohaterów lub ich najbliższym otoczeniem, chociażby rodziną. I mimo że nie są to motywy oryginalne czy odkrywcze, to nie czyta się tych książek jak pustych, nic nieznaczących historyjek bez najmniejszego sensu. Tutaj jest podobnie. Zarówno Rana, jak i Landon, którzy wywodzą się z kompletnie różnych środowisk, posiadają na swoich barkach ciężar trudny do zniesienia. Ich prywatne, osobiste historie poruszają, nadając tej dwójce realnych rysów zwykłych ludzi, a nie przerysowanych marionetek, z jakimi często mamy do czynienia w powieściach z tego gatunku. Czego mi tutaj zabrakło? Mam wrażenie, że autorka trochę za szybko wrzuciła czytelnika w główny wątek książki. Przydałoby się na samym początku jakieś rozwinięcie tego, jak aktualnie wygląda życie Rany. Ale, na szczęście, autorka rehabilituje się w dalszej części książki, trochę odstawiając na bok romans Rany i Landona, aby w tym miejscu zainteresować czytelnika przeszłością tych postaci i konsekwencjami ich działań z nią związanymi. W pewnych momentach także wkradło się trochę zbyt wiele patosu w nieodpowiednich momentach, przez co czytelnik nie do końca wiedział, skąd ta nagła zmiana tonu całej opowieści.


Muszę ci to powiedzieć, Landon.
Strasznie chcę ci to powiedzieć.
POWIEM ci.
Ale nie dzisiaj. Nie chcę tego zrujnować.

Jednak Napij się i zadzwoń do mnie jest źródłem rozrywki i w tym zadaniu spełnia się wyjątkowo dobrze. To historia nie bez humoru, z ludzkimi dramatami i pasjonującym wątkiem miłosnym. W dodatku dobrze napisana, przez co historię Landona i Rany można poznać w jeden wieczór.


2 komentarze :

  1. Jejku sam tytuł mnie przyciąga jak magnes. Po Twojej recenzji wiem, że warto ją wpisać na swoją listę :)
    Zapraszam do siebie:)
    http://zaczytana-ola.blogspot.com/2019/03/nowe-jutro.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators