środa, 4 lipca 2018

Każdy pies ma jakąś misję do wykonania... "Był sobie szczeniak. Ellie" - W. Bruce Cameron [#45]


                Choć mówi się, że ludzie dzielą się na miłośników psów lub kotów, to najczęściej słyszy się, że to pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Wierni towarzysze, kompani w przygodach i kłopotach, a nawet cisi bohaterowie, którzy przyczynili się do uratowania życia wielu ludzi, nie zawsze dosłownie. W. Bruce Cameron wykorzystał to przywiązanie ludzi do psów i stworzył opowieść, w której to właśnie one grają główne role. Ich oczami świat wydaje się dziwnie prosty i sprowadzony do kilku podstawowych wartości, lecz jest coś, to wśród nich wybija się przed szereg. Każdy piec ma w swoim życiu do spełnienia misję. I jakakolwiek by ona nie była, jest ona celem nadrzędnym. Choćby to miało być po prostu... kochanie właściciela bezwarunkowo. 



                "Był sobie szczeniak. Ellie" to historia w pewnym stopniu już znana, przedstawiona w pierwszej książce autora "Był sobie pies". Ellie to suczka owczarka niemieckiego, która od samego początku wykazywała niezwykłe cechy, które wyróżniły ją wśród rozbrykanego rodzeństwa. Dlatego zauważył ją Jakob. Tak właśnie Ellie trafiła na długą i pewną wybojów ścieżkę, która miała doprowadzić ją do prawy w policji. Tresowana od samego początku w kierunku szukania zaginionych stopniowo staje się najlepsza w swoim fachu. Niezawodny węch i wewnętrzny upór pozwolił uratować życie wielu osób. Od małych dzieci, które przypadkowo odłączyły się od swoich opiekunów, bo starsze, schorowane osoby, które po prostu zapomniały dlaczego wyszły z domu i jak do niego wrócić. Niestety, wśród psich dramatów dzieją się także te ludzkie, dlatego Ellie stara się wciąż i wciąż dostosowywać do nowej sytuacji, jednocześnie pozostając najlepsza w tym, co robi. I choć nie do końca ma tego świadomość, ze swoich właścicieli również wydobywa to, co z nich najlepsze. Widać to w szczególności w relacji z jej drugą właścicielką, Mayą. 


                W. Bruce Cameron wyczuł dokładnie, w którą stronę uderzyć, żeby wywołać odpowiednie emocje. Jego książki co chwilę stają się prawdziwymi hitami, jedna z nich została nawet zekranizowana. I mam wrażenie, że jego twórczość zyska jeszcze większą ilość fanów chociażby ze względu na prostotę i jednocześnie głęboką mądrość, która płynie ze stworzonych przez niego historii. "Był sobie szczeniak. Ellie" to przecież historia o dążeniu do spełnienia marzeń, o uporze, o determinacji i o bezwarunkowych uczuciach. W dodatku napisana w stylu, który jest przystępny szczególnie dla młodszej widowni. Dla dorosłych mógłby wydać się minimalnie infantylny, lecz jak inaczej mógłby opowiadać o swoim otoczeniu pies? To właśnie doprowadza do tego, że czytelnik od razu zakochuje się w tej książce. Bo może wyobrazić sobie, że jeżeli pies pewnego dnia by przemówił, to właśnie w taki sposób wyrażałby swoje myśli. 

                Dla miłośników psów i nie tylko. Perfekcyjna lektura na luźny dzień, a także na chwile trudności, kiedy potrzebna jest chwila oddechu i zanurzenie się w prostej historii, która mimo wszystko pozostanie z nami na dłużej. Piękna, wzruszająca, mądra i pełna emocji. 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Kobiece Young

http://www.wydawnictwokobiece.pl/tag-produktu/kobiece-young/

2 komentarze :

  1. Uwielbiam takie książki <3 czytałam od tego autora "Psiego najlepszego" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całym sercem kocham zwierzaki, więc książki tego autora są moim must have :) Byłam w kinie na "Był sobie pies" i do teraz jestem pod ogromnym wrażeniem. Niesamowita historia.

    Książkowy Zakątek

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators