Historia
jest nieograniczonym źródłem inspiracji dla pisarzy. To zbiór niesamowitych
osobowości, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Ma się wrażenie, że
wystarczy dobrze ukształtować charakter danej historycznej postaci lub
odpowiednio przedstawić realia danego okresu historycznego i mamy powieść godną
polecenia. W praktyce nie jest to łatwe, bo książki historyczne z reguły są
niedoceniane przez czytelników. A często posiadają w sobie taki nawał emocji,
że kac książkowy gwarantowany.
"Zamordować
dziecko" Violetty Domagały to debiut, który ukazuje czytelnikowi
kontrowersyjny temat, jak sam tytuł wskazuje, zabijania dzieci. W jakikolwiek
sposób rozpatruje się to zagadnienie, jest to pomysł dość ciekawy, ale jednocześnie
niesamowicie delikatny. Jednak świeży, co zdecydowanie przyciąga czytelnika.
W
powieści mamy przedstawione różne realia, już na początku czytelnik zostaje
rzucony na głęboką wodę, a dokładniej do obozu prowadzonego przez nazistów.
Poznajemy dwie bohaterki - Giselę, młodą kobietę, która w katastrofalnych
warunkach rodzi dziecko oraz Danielę, pielęgniarkę, która sprawuje pieczę nad młodą
matką, w dodatku Żydówką. Malec, który przychodzi na świat, od razu skazany
jest na mękę w wykonaniu nazistowskich lekarzy, którzy w tamtych czasach
prowadzili na więźniach obozów koncentracyjnych niewyobrażalne wręcz
eksperymenty medyczne. Daniela próbuje przekonać młodą matkę, że lepiej będzie
zaoszczędzić noworodkowi bólu i zabić je na miejscu...
Jednak
przez większą część książki króluje inna historia, którą pielęgniarka opowiada
młodej mamie. O Elżbiecie, żyjącej w czasach Jagiellonów. Młodej dziewczynie,
która od samego początku nie miała łatwego życia. Jej ojciec szczerze jej
nienawidził, po śmierci matki, która była jedyną ostoją w rodzinie, dziewczyna
stara się zapewnić sobie i siostrom godny byt. Jednakże los ma dla niej inną
ścieżkę i wkrótce Elżbieta okryje się hańbą dzieciobójczyni...
Przyznam
szczerze, że mam niemały problem z oceną tej książki. Bardzo szanuję autorkę za
to, jakiej tematyki się podjęła, że nie boi się kontrowersji i brutalności w
tym, co chce przedstawić czytelnikowi. Historia jest bardzo wciągająca i
ciekawa, do samego końca trzyma w niepewności i skonstruowana jest w taki
sposób, że losy Elżbiety przeżywa się całym sobą, nieważne, po której stronie
barykady się stoi. Co bardzo mi się podobało to fakt, że autorka zadała sobie
niemały trud w przedstawieniu wszystkich aspektów życia Elżbiety, które pchnęły
ją ku wyborom, jakich dokonała później.
Trochę
inaczej jest z samym wykonaniem. Niestety, mam wrażenie, że gdyby autorka
pozostała przy tematyce obozu, niektóre wątki miałyby szansę wybrzmieć dużo
wyraźniej. Kiedy rozpoczęła się historia Elżbiety, pojawiło się też sporo
niepotrzebnych opisów, które nie do końca miały wpływ na fabułę i dłużyły się w
nieskończoność. Doceniam szczegółowość, której tu nie brakuje, jednakże i w tym
potrzebny jest umiar. Autorka próbowała także stylizacji językowej w
wypowiedziach bohaterów i udało się! Środowisko chłopów zostało przedstawione
tak, że wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Z kilkoma wyjątkami
logicznymi, które, na szczęście, nie miały wpływu na dalszy rozwój sytuacji. W
dodatku wypowiedzi bohaterów były dopasowane do epoki, jednakże i tutaj wkradł
mi się zgrzyt. Szczególnie było to widoczne w opisach relacji Elżbiety z jej
ojcem, na początku powieści. Miałam wrażenie, że ich rozmowy kręciły się wokół
jednego (głównie obelg), a trwały w nieskończoność. Jakby przerzucali się
wyzwiskami, wciąż krążąc wokół tego samego, ale wiecznie odbijając pałeczkę.
Chwilami to bardzo męczyło.
Podsumowując,
jest to historia zdecydowanie warta przeczytania, ale nie dla wszystkich. To specyficzna
książka i przyznaję, momentami jest w stanie znudzić. Szczególnie na początku.
Pewne niedociągnięcia występują, ale mam nadzieję, że w przyszłości, gdy
autorka nabierze doświadczenia, styl i umiejętność budowania opisów również się
rozwiną, czego szczerze autorce życzę.
Niestety nie jestem w stanie zaryzykować z tą powieścią, trochę mnie martwią niedociągnięcia, na które zwracasz uwagę.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytam na pewno, bo zbiera całkiem pozytywne opinie, a do tego porusza niezwykle trudny i kontrowersyjny temat.
OdpowiedzUsuńNo nie jest to łatwa książka,ale mnie zaciekawiła i przeczytałam jednym tchem żeby dowiedzieć się zakończenia,które mnie zszokowało. Dla mnie świetna książka
OdpowiedzUsuńNa początku bardzo chciałam poznać tę książkę, jednak zachowanie pani Violetty mnie od niej odrzuciło.
OdpowiedzUsuńTematyka obozowa - lektury przeczytałam, i nie więcej. Mordowanie niemowląt - po prostu nie. Nazistowskie eksperymenty na ludziach - wiem już wystarczająco, za więcej podziękuję. Tym razem, pomimo świetnej recenzji ♥ - rezygnuję, bo to lektura nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń