Tak,
wiem, znowu Chyłka i Zordon. Po raz kolejny mogłabym rozpisywać się nad tym, jak powieści
Remigiusza Mroza do mnie przemawiają i jak dobrze się je czyta. Jeżeli chodzi o
Rewizję, nie było inaczej. Jednakże
zanim zabrałam się za trzeci tom losów przebojowej prawniczki Joanny Chyłki i
jej podopiecznego, Kordiana Oryńskiego, poznałam wiele opinii na jej temat. I
spotkałam się z morzem opinii, że Rewizja
jest najsłabszą częścią cyklu. Czy jest powód, by tak myśleć?
Po
pewnych życiowych zawirowaniach, drogi Chyłki i Zordona rozchodzą się na tle
zawodowym. Prawniczka rozpoczyna wątpliwą karierę jako radca prawny w centrum
handlowym. W międzyczasie odkrywa w sobie niezdrowe zamiłowanie do alkoholu i
jej życie zmienia się znacznie. Jej rutynę przerywa pojawienie się mężczyzny
romskiego pochodzenia, zdruzgotanego rodzinną tragedią. Okazuje się, że jego
żona i córka zostały zgwałcone, po czym brutalnie zamordowane. Ich ciała
odnaleziono przy torach kolejowych, co wywołało lokalną sensację. I jak to w
takich sprawach bywa, w pierwszej kolejności szuka się winnych wśród
najbliższych osób. A do tego dochodzą uprzedzenia na tle rasowym i tak oto
mężczyzna, który niespodziewanie staje na drodze Chyłki, staje się jej
klientem. W dodatku żona Roberta Horwata, czyli Bukano, miała dość pokaźną
polisę ubezpieczeniową i firma za nią odpowiedzialna ani myśli wypłacać
pieniądze komuś podejrzanego o tak brutalną zbrodnię. Do akcji ruszają najlepsi
prawnicy. W tym młody aplikant pod skrzydłami nowego patrona. Tak, Chyłka i
Zordon znajdują się po przeciwnych stronach barykady.
W
stu procentach zgadzam się z opiniami, że Rewizja
znacząco różni się od dwóch poprzednich części cyklu. Autor zdążył przyzwyczaić
swoich czytelników do pewnych utartych schematów, jednak w tej powieści ukazuje
je w trochę innym świetle. Przede wszystkim jeżeli chodzi o życie Joanny
Chyłki, które, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie jest i nigdy nie było
usłane różami. I tutaj pojawiały się opinie, że w tej części Joanna staje się
ciepłą kluchą, niepewną siebie i niesamowicie irytującą w swoich wyborach. Nie
jestem pewna, czy się z tym zgadzam, bo dla mnie taki zabieg był całkowicie
uzasadniony. Jeżeli chodzi o tak silne osobowości, dość prawdopodobne jest
swego rodzaju załamanie. Ukazanie tej bohaterki w raczej złym świetle,
jednocześnie idealnie wywiązującą się ze swoich zadań, z których słynęła
dotychczas, daje zupełnie nowy obraz jej życia i pomaga zrozumieć
bezkompromisową naturę Chyłki. W Rewizji przeżywa
ona wiele wewnętrznych zmian, jednocześnie nie tracąc charakterystycznego
pazura, mimo że w pewnych momentach grunt zdaje się osuwać spod jej stóp. I
dobrze! To nadaje całej historii wyjątkowego realizmu i dzięki temu kupuję całą
historię w stu procentach.
Pozostaje
jeszcze Zordon. Pod koniec Zaginięcia zdecydowanie
ukazuje swoją postawę i stosunek do kariery, a co za tym idzie, w Rewizji uroczy aplikant zaczyna
wywoływać coraz więcej negatywnych emocji. Autor zaznaczył ten wątek bardzo
wyraźnie i świetnie skonfrontował wybory Zordona z uczciwą naturą Kormaka,
który zdaje się albo sprowadzać Oryńskiego na ziemię, albo otwarcie go
krytykować. Mimo wszystko jego dylematy do mnie przemawiają. To problemy
młodych ludzi w dzisiejszych czasach, a szczególnie tych, zamieszanych w tak
poważne sprawy. Tym bardziej droga, którą przeżywa aplikant pełna jest decyzji,
zarówno dobrych, jak i tych kompletnie beznadziejnych, ale najważniejsze jest
to, że ta postać wyciąga z czasem odpowiednie wnioski i podejmuje działania,
którym ostatecznie nic, tylko przyklasnąć.
Skupiłam
się na postaciach, tak, wiem. Nie będę po raz kolejny rozpisywać się nad
złożoną i niezmiernie wciągającą fabułą, bo moim zdaniem w tej powieści główną
rolę grają emocje głównych bohaterów. Ich przeżycia i próby dostosowywania się
do nowych sytuacji. A także kształtowanie systemu wartości, który, niestety,
pod wpływem niezależnych od nich czynników może gwałtownie ulec zmianie...
Jestem
bardzo ciekawa, jakie są Wasze opinie na temat zarówno samej Rewizji, jak i całej serii z Chyłką i
Zordonem. Mnie ta powieść zmusiła do myślenia dużo bardziej niż dwie poprzednie
i bardzo podoba mi się kierunek, w którym zmierza ta historia.
Co mogę powiedzieć oprócz - zgadzam się w 200%? :D Jak na razie "Rewizja" jest moją ulubioną częścią serii, ale... Jutro premiera "Inwigilacji"! :)
OdpowiedzUsuńA ja nie przeczytałam jeszcze "Immunitetu"... Shame on me! A po Rewizji mam trochę kaca książkowego... którego uleczy jedynie książka Remigiusza Mroza. Trochę błędne koło, ale cóż poradzić :D
UsuńHahahaha <3 Znam to. Dzisiaj dostałam "Inwigilację" i fatalnie się złożyło, bo wczoraj zaczęłam cudowne "Nic oprócz strachu" Magdaleny Knedler i niestety - muszę skończyć, bo umieram z ciekawości! :D
UsuńIm szybciej doczytasz, tym szybciej dorwiesz "Inwigilację" ;D
UsuńUwielbiam Cyłkę! Moja ulubiona seria Mroza. Inwigilacja czeka na mnie już w domu, a spotkam się z nią dopiero w czwartek. Przebieram nóżkami. :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznam Twoją opinię, tym bardziej że ta powieść też przede mną, ale muszę zabrać się za nią w najbliższej przyszłości, bo zwariuję ;D
UsuńUwielbiam tę serię. Tylko te książki Mroza znam, ale jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, wszystkie są równie dobre! Inne od siebie, ale cudownie wciągające i do zapamiętania ;)
UsuńDużo książek Mroza czeka na mojej półce na przeczytanie. Mój tata jest wielkim fanem, więc chyba też muszę się skusić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) http://w-swiecie-kultury.blogspot.com/
Tata ma dobry gust! ;) Zdecydowanie, jest to autor godny polecenia. ;)
UsuńDla mnie "Rewizja" to powieść, od której cykl z Chyłką zaczął się psuć. O ile pierwsze dwa tomy były naprawdę nieprzewidywalne i czytało się je z czystą przyjemnością, tutaj czegoś brakowało. Choć nadal uważam, że seria ta to najlepsze książki opublikowane przez Mroza :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, co masz na myśli, bo Rewizja różni się diametralnie od poprzedniczek, jest w zupełnie innym tonie. I to ma prawo się nie podobać. ;) w końcu seria z Chyłką zdobyła swoją sławę z pewnych powodów i odejście od pewnego schematu może przeszkadzać
UsuńWstyd się przyznać ale jeszcze nie czytałam żadnej książki Mroza. Zakupiłam już sobie jednak kilka jego książek i niedługo zabieram się za lekturę. Już nie mogę się doczekać ! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na opinie! ;)
UsuńCzy najsłabsza z serii o Chyłce? W sumie nie zastanawiałam się, bo według mnie każdy tom trzyma wysoki poziom. Za to "Inwigilacja" ten poziom przeskoczyła ;)
OdpowiedzUsuńNie pomagasz mi, teraz nie będę myśleć o niczym innym tylko o tym żeby dorwać kolejne tomy ;D
UsuńMam już na półce, muszę po prostu muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać ;)
UsuńAch ten Mróz. Chyba nic mnie do niego nie przekona.
OdpowiedzUsuńCzytałaś? Czy awersja? ;D
UsuńW planach, co prawda za kilka miesięcy, bo lista czytelnicza długa, ale już w planach. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
To już coś! Czekam w takim razie na opinię ;)
UsuńMajorka! A co mój portfel ma powiedzieć o Tobie?
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Chyłki, szczególnie, że wszyscy mówią mi, że ten cykl jest znacznie lepszy, niż Trylogia z Forstem. A powiedz mi Babo podła jeszcze jedno, czy ja muszę zaczynać od pierwszego tomu cyklu, czy tomy są na tyle zamknięte, że nie muszę czytać ich po kolei?
No co, jak już mamy się maltretować, to maltretujmy się nawzajem i to czymś dobrym ;D Wiesz co, w kolejnych tomach jest dużo nawiązań do poprzednich. Wydaje mi się że teoretycznie dałoby się czytać np. od drugiej części, ale od trzeciej już ciężko. Ciąg przyczynowo-skutkowy bardzo się zaznacza przy kolejnych tomach ;)
UsuńNo to zupełnie jak przy Forście. No dobra, to będę musiała zacząć od początku... kiedy ja to wszystko przeczytam :P
UsuńPowiem Ci, że jak czytałam Forsta to miałam wrażenie w pewnych momentach, że autor chce trochę za dużo i za mocno. Główny wątek historii w pewnym momencie się rozmywał pod wpływem tego nagromadzenia wątków. W serii o Chyłce czegoś takiego, moim zdaniem, nie ma. Chociaż uwielbiam obie serie ;D
Usuńwszędzie pełno Mroza, chociaż kończy się już zima. dobra, tak poważnie, nie czytałam żadnej jego książki i przez chwilę miałam ochotę na Wotum nieufności, ale ten cyrk z pojawieniem się jego pseudonimu mnie zniechęcił. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie jestem za bardzo w temacie pseudonimu, ale sprawa obiła mi się o uszy. Ja jestem po prostu fanką twórczości Mroza i z pewnością na te powieści pod pseudonimem też przyjdzie czas ;)
Usuńtrafiłam na info, że ludzie czują się oszukani, bo dorobił całą historię pseudonimowi, i niezbyt mi się to podoba :D
UsuńPodobnie było w sprawie pseudonimu Stephena Kinga ;) Nie znam szczegółów, ale do twórczości Mroza nigdy nic nie miałam i za bardzo ją lubię, żeby cokolwiek mi to popsuło :)
UsuńJa dopiero jestem po Kasacji, ale niebawem sięgam po drugą część. Mam nadzieję, że mi się spodoba i dotrwam do kolejnych części. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli Kasacja Ci się podobała, to Zaginięcie również Cię zadowoli ;)
UsuńZnam twórczość autora z każdej innej książki, tylko nie z tej serii :) Ale będę niedługo nadrabiać zaległości :)
OdpowiedzUsuńA poza tą, która według Ciebie najlepsza? ;) Czekam z niecierpliwością na Twoją opinię! :)
UsuńUwielbiam tego autora :) Mam w domu Kasację ale tej książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa + obserwuję
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com
Kasacja to genialny początek tej serii ;)
UsuńWszyscy tylko Mróz i Mróz, a ja jeszcze żadnej jego książki nie przeczytałam :O! Chociaż tak myślę nad "Behawiorystą" na sam początek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDoskonały wybór! Uwielbiam Behawiorystę, to jedna z lepszych książek, jakie czytałam! ;)
UsuńJa jestem dopiero po "Kasacji" ale koniecznie muszę kontynuować serię z Chyłką i Zordonem! Jestem zafascynowana tymi książkami :D
OdpowiedzUsuń