Znacie
to uczucie, kiedy słyszycie o jakimś autorze dosłownie wszędzie, a sami nie
macie o jego twórczości zielonego pojęcia? I wtedy pojawiają się dwa, zupełnie
skrajne odczucia: ominęło mnie coś interesującego lub skoro wszyscy czytają, to
ja uciekam od tego jak najdalej. Ileż to razy słyszałam takie opinie o różnych
autorach? Jednakże doświadczenie nauczyło mnie, żeby nie do końca ufać tym
przeczuciom. Bo przecież najlepiej doświadczyć na własnej skórze, prawda?
Przeczytać, a potem wypowiadać się, czy rzeczywiście warto. Dlatego dzisiaj
kilka słów na temat okrzykniętego księciem komedii kryminalnej Alka
Rogozińskiego i jego "Do trzech razy śmierć".
Kiedy
Róża Krull, znana w Polsce autorka powieści kryminalnych, dowiaduje się o tym,
iż jedzie na zjazd pisarzy w dworku w Kopielnikach, stało się to jedną z
ostatnich rzeczy, jaką chciała zrobić w swoim życiu. Dodatkowym
"atutem" spotkania był fakt, że miały pojawić się na nim wyłącznie
kobiety ze świata literackiego, ewentualnie ze swoimi drugimi połówkami. I tak
Róża stała przed perspektywą spotkania z najbardziej znienawidzonymi przez
siebie koleżankami po piórze, ale także z kilkoma osobami, którym z całego
serca dobrze życzyła. Dlatego stawiła się w dworku, który okazał się prawdziwą
twierdzą otoczoną zewsząd bagnami.
Wtedy
sympatyczny boy hotelowy prosi Różę o autograf w starym egzemplarzu jednej z
jej powieści. Okazuje się, że książka znaleziona przez chłopaka wcześniej,
miała pozaznaczane fragmenty, w których bohaterowie giną w najróżniejszy
sposób.
Sytuacja
zaczyna się komplikować, kiedy uczestnicy zjazdu zaczynają tracić życie
dokładnie tak, jak w powieści Krull. Rozpoczyna się poszukiwanie i określanie
motywów jego działań. Komisarz Krzysztof Darski staje przed trudnym zadaniem.
Do akcji wkraczają trzy znane blogerki literackie, jak i sama Róża. Jednakże
Darski wysyła na miejsce zbrodni zaufanego człowieka, obeznanego w środowisku
pisarzy... swoją ukochaną.
Z
czasem odkrywamy kolejne elementy zaskakującej układanki i poznajemy tajemnice
poznanych wcześniej bohaterów. Bo najważniejsze, skoro z dworku tak trudno jest
się wydostać, to morderca wciąż w nim jest i przebywa w towarzystwie... I co
wspólnego ze sprawą mają czarne róże i trzy tajemnicze osoby?
[źródło] |
"Do
trzech razy śmierć" idealnie wpasowała się w moje gusta literackie. To
opowieść z tajemnicą i śmiercią w tle, klasyczna historia kryminalna. Jednakże
jest w niej coś wyróżniającego. To opisywanie wstrząsających wydarzeń z humorem
związanym z osobowościami poszczególnych bohaterów. Czy nazwałabym to komedią
kryminalną? Chyba nie. Jednakże pisanie w taki sposób wydaje mi się bardzo
pomocnym w zarysowaniu w głowie czytelnika wyraźnej sylwetki bohatera. Postacie
przemawiają do siebie nierzadko z ironią, sarkastycznie, szczególnie jeżeli
pozostają w bliskich stosunkach. I czyż właśnie tak nie jest w prawdziwym
życiu? Realizm postaci, to prawdziwa siła tej opowieści.
Idealna
książka na lato, szczególnie dla takich ewenementów, którzy nie przepadają za
obyczajówkami i romansami w lato, czyli za takimi klasycznymi
"lekkimi" lekturami. To kryminał, nie można o tym zapominać. Jednakże
lekkie pióro autora i zabawne opowiedzenie historii to właśnie coś, co
przemawia do mnie letnią porą. Z pewnością niedługo sięgnę po inne tytuły Alka
Rogozińskiego.
Polecam!
Książki pana Alka wciąż jeszcze przede mną!
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać ;)
UsuńTo pierwsza książka autora, która czytałam i miałam jakieś małe ale do stylu, bo jakoś na początku ciężko mi było się przebić, ale fabuła ogólnie bardzo ciekawa, podobała mi się. I chyba jakoś we wrześniu zapowiadana jest kolejna część z Różą Krull, więc z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam i również chętnie sięgnę. Zgadzam się, nie jest to stylistyczna perełka, ale w tym przypadku uważam to za swego rodzaju atut ;)
UsuńBardzo bym chciała przeczytać w końcu coś pana Rogozińskiego! Wiedziałam, że sporo tracę, bo jak Tobie się spodobała to nie mam wątpliwości, że i mnie się spodoba! ♥
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zbieżność gustów <3
UsuńRzadko sięgam po kryminały, ale jeśli są one okraszone humorem, to jestem na TAK. Nie znam jeszcze twórczości Rogozińskiego, ale mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać na własnej skórze ;)
UsuńCzytałam i śmiało mogę napisać, że autor nie jest księciem, a królem komedii kryminalnej. Przy jego książkach zawsze świetnie się bawię :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakldkadoksiazek.pl
I o to właśnie chodzi :)
UsuńBędę musiała kiedyś sprawdzić, czy i mnie przypadnie do gustu humor autora. Zapowiada się dobrze :D
OdpowiedzUsuńI tak właśnie jest! ;)
UsuńO książkach Alka Rogozinskiego już sporo czytałam, ale żadnej jeszcze nie dorwałam. Myślę, że może idealnie nadawać się na letnie wieczory. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkaibestia.blogspot.com
Warto, ja miałam ostatnio okazję kupić i nawwt się nie zawahałam ;)
UsuńNigdy jeszze nie sięgnęłam po ksiażki Alka Rogozińskiego - niesamowicie zachęciła mnie Twoja recencja. Uwielbiam kryminały z żartem i ironia w tle... mam ochotę pobiec teraz do księgarni:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i w stu procentach popieram wyprawę do księgarni ;)
Usuń