Kiedy
na Giewoncie, na krzyżu zostają odnalezione zwłoki starszego mężczyzny,
wszystko wskazuje na to, że popełnił on samobójstwo. Ciało nie nosi żadnych
śladów walki lub innych urazów, zupełnie jakby ofiara sama wspięła się na krzyż
i tam powiesiła. Ale jednocześnie logika każe przeczyć temu stwierdzeniu.
Której więc wersji należy się trzymać?
Na
miejscu pojawia się komisarz Wiktor Forst. Mężczyzna o dość wątpliwej reputacji
i znany ze swoich nieprzemyślanych decyzji, a także niezaprzeczalnego talentu
do pakowania w kłopoty. Tylko on zdaje się stuprocentowo wierzyć w zabójstwo i
odnajduje jedyny ślad, który w jakikolwiek sposób może doprowadzić śledczych na
trop mordercy. Antyczną monetę w gardle ofiary. Już w tamtym momencie Wiktor
zdał sobie sprawę, że rozwikłanie zagadki tajemniczego zabójstwa będzie dużo
trudniejsze, niż wcześniej zakładano.
Niemal
chwilę później komisarz dowiaduje się, że zostaje zawieszony i odsunięty od
sprawy, którą praktycznie nie zdążył się na dobre zająć. I mimo że powodów do
przymusowej przerwy w pracy mogłoby być wiele, cała sytuacja zaczyna poważnie
przypominać spisek. Tylko dlaczego akurat wymierzony w Forsta? Oczywiście,
Wiktor postanawia nie dawać za wygraną i rozpoczyna śledztwo na własną rękę,
wciągając w całą sprawę dziennikarkę popularnej stacji telewizyjnej, Olgę
Szrebską. I jednocześnie stara się dowiedzieć, kto stara się go pozbyć ze
służb.
Cała
sprawa zmierza jednak w zupełnie nieoczekiwanym kierunku, a w grę zaczynają
wchodzić sprawy religijne i odpowiedzi na dawno zapomniane pytania. Zbrodnie z
przeszłości zdają się czaić w mroku, tylko szukając odpowiedniego momentu, by
wrócić na usta wszystkich.
fot. fotogary |
Przyznam
szczerze, że początkowo nie byłam przekonana do tej historii. Oczywiście, z
miejsca pokochałam Forsta za jego bezkompromisowość, całkowite oddanie dla
sprawy i nietuzinkowy humor. Zdawał się umieć wyjść obronną ręką z każdej
sytuacji, mimo że rozwiązania problemów przychodziły mu do głowy zupełnie
nieoczekiwanie i często zmuszały do niezbyt przemyślanego działania. W sprawie
mordercy z Giewontu, zdecydowanie właściwy człowiek na właściwym miejscu. W
dodatku jego relacje z Olgą nie raz wywoływały uśmiech na mojej twarzy.
Niestety,
kierunek, w którym zmierzała cała sprawa morderstwa, nie do końca do mnie
przemawiał. W pewnych momentach fabuła i główny problem powieści zaczęły
niebezpiecznie się od siebie oddalać i nie miałam pojęcia, jaki miałby być w
tym cel. Powoli gubiłam się w tym chaosie. Ostateczny zwrot akcji i przełom w
śledztwie w ogóle nie kleił mi się z resztą powieści, mimo że samo rozwiązanie
zagadki niemal wbijało w fotel. Lecz po co wszystko to, co było pomiędzy? Mam
nadzieję, że autor odpowie na wszystkie moje pytania w kolejnym tomie przygód
Wiktora Forsta. Tym bardziej, że zakończenie kompletnie zbiło mnie z tropu i
zapragnęłam dowiedzieć się, co było dalej i jak rozwiną się wątki, rozpoczęte
na kartach tej powieści.
Ostatecznie
bardzo spodobała mi się "Ekspozycja" i strasznie szybko mi się ją
czytało. Styl autora, jak zawsze, jest lekki i pozwala na dosłowne płynięcie
przez kolejne strony. A historia wciąga i nie pozwala, by oderwać się od niej
choćby na chwilkę. Nie brakuje tu akcji, porządnego mordobicia, ale także chłodnych
kalkulacji i poszukiwań. Polecam, wierząc, że drugi tom będzie trochę mniej
chaotyczny i odpowie na wiele pytań, które nasunęły mi się podczas czytania
powieści. A czytałam opinie, że drugi tom jest znacznie lepszy... Nie pozostaje
mi więc nic innego, jak zabrać się za Przewieszenie!
Sądziłem, że Ekspozycja będzie kryminałem, tymczasem bliżej jej do powieści sensacyjnej, w której główny bohater wychodzi cało z nieprawdopodobnych opresji. Tym niemniej jest to tytuł napisany całkiem sprawnie, a Forst podpisuje się fajnymi, sarkastycznymi tekstami ;) Muszę w końcu sięgnąć po drugi tom ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Forst moim zdaniem jest najlepszym elementem tej historii. I w sumie zapowiada się na początku, że to całkiem klasyczny kryminał, a tu okazuje się, że byłby z tego całkiem niezły film akcji. ;)
UsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką, gdyż przyznam, że wolę Mroza w historycznym wydaniu. Jego cykl Parabellum skradł moje serce.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom, a drugi jest już w drodze. Zgadzam się, w wydaniu historycznym Mróz jest niesamowity ;)
UsuńKiedyś w końcu się skuszę na książki tego autora. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto! ;)
UsuńPrzepadam za Remigiuszem Mrozem, ale jestem zdecydowanie na nie dla "Ekspozycji". Pozycja jak dla mnie przekombinowana, a znam możliwości autora i twierdzę, że stać go na więcej niż tę karuzelę absurdów fabularnych. Choć zgadzam się - i ja błyskawicznie książkę połknęłam, a Forst bywa sarkastycznie zabawny. :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam za to Parabellum - polecasz? :)
Czytałam pierwszy tom, drugi już tylko czeka aż wrócę do domu i się nim zajmę. O dziwo, Mróz wypada super w wersji historycznej. Bardzo trafnie opisuje realia wojny, a ja ostatnio uwielbiam powieści osadzone w tym czasie. Ale jak na razie, po przeczytaniu pierwszego tomu, mogę polecić całym serduchem! ;) Mam nadzieję, że dalej będzie równie dobrze ;)
UsuńDziękuję! Zapamiętuję i zapisuję! :) Chociaż na razie będę musiała się wstrzymać, bo mam jeszcze do przeczytania "W cieniu prawa" i "Wotum nieufności", a tu wczoraj dowiedziałam się, że w połowie marca wyjdzie nowa Chyłka! :D Ten facet ma pisane.. :P
UsuńDaj znać (napisz recenzję!) jak wypada "W cieniu prawa" bo słyszałam, że strasznie słaba... ja jestem do tyłu z Chyłką, bo przeczytałam dopiero Kasację. A co jest najlepsze, Mróz ma takie pisanie i mu wychodzi ;D
Usuń"W cieniu prawa" nie skończyłam, ale mogę Ci powiedzieć, że "Wotum nieufności" jest.. Jestem pod wrażeniem. Polskie political fiction na najwyższym poziomie. :)
UsuńNo to już wiem, na co w najbliższym czasie pójdą pieniądze ;D
UsuńUwielbiam Mroza :) Ale seria z Forstem jakoś jeszcze do mnie nie przemówiła :) Na razie kocham Chyłkę i Behawiorystę :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ksiazkanaweekend.blog.pl/
Wcale się nie dziwię, też kocham i Chyłkę, i Behawiorystę ;D Ja to "Ekspozycji" staram się podchodzić z otwartym umysłem. A ponoć druga część jest o niebo lepsza od pierwszej, więc kto wie ;)
UsuńA trzecia jest najlepsza :) Skoro ja zaczęłam od Forsta to mnie nęcicie tym, że Chyłka będzie lepsza :D Ahhh Wy! No ale cenię Mroza i z pewnością będzie wśród moich lektur :)
Usuń