W
dzisiejszych czasach definicja piękna jest kwestią mocno sporną, szczególnie u
kobiet. Media podstawiają nam pod nos swoje modele doskonałości, tak bardzo
oddalone od rzeczywistości, że coraz więcej ludzi popada w kompleksy, nierzadko
bezpodstawne i pozbawione sensu. Jest jednak coś, co bezsprzecznie definiuje
nasz wygląd i może mieć zdecydowany wpływ na nasze samopoczucie. Coś, co jest
nieodłącznym elementem pierwszego wrażenia, lecz nie każdy z nas zwraca na to
uwagę. Często nawet kobiety nie wiedzą dokładnie, co robić, by wyglądać pod tym
względem nie tyle perfekcyjnie, co najlepiej, jak tylko można. Chowają się pod
warstwą makijażu, nie mają pojęcia, że makijaż może nie wyglądać tak, jak by
tego chciała. Chodzi, oczywiście, o skórę.
Dbanie
o nią nie ogranicza się, wbrew pozorom, do utartych schematów, które
wypracowujemy sobie z biegiem lat. Jest zmienne przez całe życie, chociażby ze
względu na pory roku. Składa się na to szereg czynników, także tych
niezwiązanych bezpośrednio z kondycją skóry. A przynajmniej nam wszystkim
dotychczas wydawało się, że nie mają one wpływu na cerę. Charlotte Cho,
założycielka sklepu internetowego sokoglam.com, zajmuje się dystrybucją
koreańskich kosmetyków do pielęgnacji cery. Prawda jest taka, że azjatyckie
kosmetyki podbiły w ostatnich latach rynek pielęgnacyjny. Na przykład, wszędzie dookoła można natknąć
się na, tak bardzo popularne w Azji, maseczki w płachcie. I nie jest to tak
zwany "pic na wodę". Skuteczność wypracowanych przez Koreanki
sposobów na pielęgnację dowodzi ich cera, która nawet w dojrzałym wieku,
wygląda promiennie i młodzieńczo. Ileż to razy natknęliśmy się w Internecie na
zdjęcie dwóch kobiet, które wyglądały niemal tak samo, a dzieliło je pokolenie?
Multum.
Autorka
stworzyła perfekcyjny poradnik, w którym pisze, co tak naprawdę jest
najważniejsze w pielęgnacji skóry. Wyjaśnia wszystkie aspekty niemal z naukowym
podejściem, a jednocześnie podkreśla swoje własne doświadczenia z dozą humoru i
prawdziwej chęci pomocy. Prowadzi nas, czytelniczki kompletnie niezaznajomione
z kosmetycznymi nawykami rodem ze Wschodu, poprzez prawdziwe zatrzęsienie
kosmetyków i mówi, które są najlepsze dla jakiego rodzaju skóry. Opisuje ich
działanie i to, czym tak naprawdę jest to, co spotykamy na drogeryjnych
półkach.
Jednak
najbardziej spodobało mi się to, że Charlotte zdradziła tajemnice, z którymi ma
problem większość klientek sklepów z kosmetykami - opisała, jak odczytywać
składy poszczególnych produktów i jak oddziałują one na naszą skórę. Moja
natura chemiczki została usatysfakcjonowana. Dzięki temu kobieta, która nie ma
pojęcia jak rozpoznawać często trudne nazwy chemiczne kosmetyków, nie musi bać
się długich i skomplikowanych składów. Bo często coś, czego nazwa brzmi dosyć
złowieszczo, może być dla nas zbawienne.
Ale
Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji to nie tylko poradnik
urodowy, ale także przewodnik po najciekawszych miejscach w Seulu, w którym
autorka studiowała. Poznajemy dzięki niej popularne koreańskie spa, przepyszną
kuchnię i niezwykłe kulturowe zakątki, z pewnością warte poznania. Bo, jak sama
Charlotte pisze, zdrowa skóra to nie tylko odpowiednie produkty i nawyki
pielęgnacyjne, ale także dieta i tryb życia. Więc jeżeli brakuje ci czasu na
rozpieszczenie siebie samej, postaraj się, aby go znaleźć. Z pewnością nie pożałujesz,
a choćby chwila relaksu w życiu zapracowanej i wiecznie zajętej kobiety stanie
się niezbędnym i wyczekiwanym elementem każdego dnia. Bo dbanie o skórę jest
nie przykrym obowiązkiem, a przyjemnością, na którą zasługuje każda kobieta. I
wcale nie wymaga dużego nakładu pieniędzy i energii.
Ostatecznie,
Sekrety urody Koreanek. Elementarz
pielęgnacji jest książką bardzo ciekawą, lecz zdecydowanie dla osób
zainteresowanych tematem. Nie można doszukiwać się jakiegoś wyszukanego stylu,
jednak autorka pisze zaskakująco lekko, z humorem, a jednocześnie na temat.
Dzięki czemu czułam się tak, jakbym słuchała porad najlepszej przyjaciółki, jej
wspomnień z niezapomnianego wyjazdu i pomocnych doświadczeń.
Świetnie, że wstawiasz recenzję bo chciałam przeczytać tę książkę! Teraz wiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że autorka poświęciła rozdział na wyjaśnienie jak odczytywać składy kosmetyków. Ja jestem całkowitym laikiem w tym temacie i myślę, że takie wyjaśnienie bardzo by mi się przydało :)
Tym bardziej, że większość nazw składników kosmetyków brzmi, jakby była żywcem wyciągnięta z podręcznika o mechanice kwantowej ;D A Charlotte świetnie opisała to dla tak zwanego przeciętnego czytelnika ;)
UsuńSłyszałam wiele o tych sekretach urody koreanek, ale przeczytałabym taką książkę ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli jesteś zainteresowana szczegółami, to zdecydowanie polecam. ;)
UsuńNiestety rzadko sięgam po takie publikacje :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale mimo wszystko jest dobra w swojej tematyce. ;) Kwestia tylko, czy czytelnik jest nią zainteresowany ;)
UsuńBardzo chętnie skuszę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie i mam wrażenie, że można się z niej wiele dowiedzieć :D
Wiele ciekawych rzeczy ;) polecam ;)
UsuńKsiążka wydaje się interesująca, być może uda mi się z nią spotkać. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli jesteś zainteresowana tematyką, to zdecydowanie jest to książka dla Ciebie ;)
UsuńDo mnie akurat ta książka nie przemawia, choć faktycznie Azjatkom można pozazdrościć wiecznej młodości ;)
OdpowiedzUsuńNie wszystkim odpowiadają poradniki, a i temat trzeba lubić ;)
Usuń