środa, 22 sierpnia 2018

Muzyka tłem dla pięknej historii o tym, czym właściwie jest miłość... "Biegając boso" - Amy Harmon [#58]


                Są takie historie, które mimo pięknej oprawy, malowniczej otoczki, która potrafi zauroczyć od pierwszego wejrzenia, nie mają pod nią niczego sensownego. Są też takie, które mimo swojej prostej formy i mało zaskakującej fabule, chwytają za serce i wywołują szczere wzruszenie, emocje nie do podrobienia. Taka właśnie jest powieść "Biegając boso" Amy Harmon. 


"Przypomniał mi się tekst o perłach nad wieprzami. Świnia nigdy nie doceni perły, bez względu na wartość klejnotu. Nie ma doświadczenia ani wiedzy potrzebnych do tego, aby zrozumieć, jak cenna jest perła. Moja relacja z Samuelem była błyszczącą perłą w moim życiu i nawet osoby mi najbliższe, choć w niczym nieprzypominające świń, nie byłyby w stanie zrozumieć jej prawdziwej wartości."

                To historia Josie, która zbyt szybko straciła swoją matkę. Struktura jej rodziny, w której imię każdego zaczynało się na tę samą literę, co miało zbliżyć wszystkich do siebie, uległa poważnemu uszkodzeniu i każdy z jej członków starał się ułożyć swoje życie na nowo, także w stosunku siebie nawzajem. Josie uciekła w muzykę, dzięki czemu odkryła swój wyjątkowy talent do słyszenia muzyki. I co za tym idzie, zakochała się w tej formie sztuki na całego. Ale "Biegając boso" to także historia poznanego przez Josie w szkolnym autobusie Samuela. Zamknięty w sobie osiemnastolatek, odrobinę wyizolowany przez resztę ze względu na swoje odmienne pochodzenie, okazał się w chwili zagrożenia jedyną ostoją dla dziewczynki. Okazało się, że Samuel i Josie potrafią odnaleźć wspólny język, nawet jeżeli miałby to być język... "Wichrowych Wzgórz". I tak rozpoczyna się piękna historia, w której dwójka osób zaczyna uczyć się życia na nowo, on odkrywa piękną otaczającego go świata, ona zaś w pewnym momencie dowiaduje się, że nawet kiedy życie obdarzy cię szczęściem, nie trwa ono wiecznie i należy doceniać to, co otrzymało się od losu. Pytanie tylko, w jakim kierunku podąży znajomość dwójki bohaterów? Czy życie będzie dla nich wystarczająco łaskawe, żeby odnaleźli swoje "i żyli długo i szczęśliwie"? Czy wystarczy może tylko odrobina wybitnej muzyki i ponadczasowej poezji? 

"Po tygodniu Wichrowych Wzgórz rzuciłam znienawidzoną książką z obrzydzenia."

                Jak już pisałam powyżej, nie należy spodziewać się tutaj nie wiadomo jak porywającej fabuły. To prosta, lecz jednocześnie dość skomplikowana historia (bo czy życie kiedykolwiek mogłoby być proste?), której siłą są emocje. A także bohaterowie, w których widoczna jest zmiana z każdą kolejną stronę. Zarówno Samuel, jak i Josie na kartach książki przechodzą długą drogę i to, w jaki sposób skończyli, wywołało szczere łzy w moich oczach.
                Na początku, kiedy poznajemy historię trzynastoletniej Josie, odrobinę nie pasował mi styl pisania Amy Harmon. Proste zdania, jeszcze łatwiejsze opisy, przez co miałam wrażenie, że książkę tę istotnie pisało dziecko. Jednakże można to podpisać pod dobraną przez autorkę koncepcję, ponieważ z każdym rozdziałem historia ta ewoluowała i miałam wrażenie, że styl autorki także. W pewnych momentach jednak, szczególnie na starcie książki, miałam wrażenie że elementy ekspozycyjne mijają tutaj zdecydowanie zbyt szybko. Wolałabym poczytać więcej o lekcjach muzyki (a ma ona tutaj przecież bardzo duże znaczenie) oprócz krótkich opisów co właściwie się na nich działo. Poza tym, co mam powiedzieć? Książka złapała mnie za serducho, za gardło w sumie też i nie wiem, czy będę w stanie sięgnąć po cokolwiek innego w najbliższej przyszłości. I nie pamiętam, kiedy książka wywołała we mnie aż tyle skrajnych emocji. I to taka książka, w której POZORNIE niewiele się dzieje. Wielbiciele obyczajowych historii z duszą, to coś dla was. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red

https://pl-pl.facebook.com/editiored/

2 komentarze :

  1. Mam ogromną ochotę na tę książkę! Styl Harmon jest dość specyficzny, ale mi odpowiada. Poza tym ostatnio coraz chętniej sięgam po powieści skapujące się na uczuciach :)
    Pozdrawiam :D
    Klaudia z http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators