środa, 8 sierpnia 2018

Kiedy wierząc w to, że pewni ludzie są czystym złem, trafiasz prosto między nich... "To nie ja, kochanie" - Tillie Cole [#52]


                Na temat literatury kobiecej, głównie tej współczesnej, rozpisywałam się już chyba wszędzie, gdzie tylko mogłam. Każde moje podejście do tego typu książek kończyło się rozgoryczeniem i żalem, że obecnie wydawane są książki proste, całkowicie przewidywalne i oparte na jednym i tym samym koncepcie: zimnego biznesmena pod krawatem, którego ukochana temperuje i uczy go, co znaczy kochać. Ileż to razy słyszeliśmy tego typu scenariusz? Ale pocieszę Cię, drogi Czytelniku (chociaż może lepiej droga Czytelniczko, bo jednak tego typu literaturę czytają w głównej mierze kobiety), mam tutaj coś, co w końcu przełamuje tą dziwną, nudną już konwencję! 


                Pewnego dnia chłopiec spotyka przepiękną dziewczynkę o hipnotyzujących oczach. Odgrodzona od niego płotem mówi mu, że nazywa się Grzech, że wszyscy ludzie nimi są. On sam, mimo obezwładniająco zaciśniętego gardła, które przez wiele lat nie pozwalało mu wydobywać z siebie dźwięków, odezwał się do niej. Pocałował, choć sam nie wiedział dlaczego. Był przecież taki młody. Jednak nawet piętnaście lat później nie zapomniał cudownych, wilczych oczu. Nawet wtedy, kiedy objął dowodzenie nad klubem motocyklowym w spadku po swoim ojcu, nie zapomniał. Kaci Hadesa i handel bronią, a co za tym idzie często także krew i cierpienie, stały się dla niego codziennością. Do momentu, kiedy pod jego klubem znaleziono młodą, przepiękną dziewczynę w dziwnej, białej sukni. Dziewczynę przestraszoną świata i niemającą pojęcia, co właściwie ją otacza. Nawet najprostsze elementy życia codziennego są dla niej zagadką. Kim jest i skąd pochodzi Salome? Czy pamięta ona młodego chłopaka, wtedy jeszcze Rivera, teraz Styxa, Milczącego Kata? Dziewczyna przez lata uczona, że wszystko poza ogrodzeniem jej społeczności pochodzi bezpośrednio od diabła, trafia prosto między ludzi żyjących ku czci Hadesa. Czy odnajdzie się nowej rzeczywistości? 

"Odnalazłem ją cholernie za późno. Hades już zdążył wciągnąć mnie do piekła. Nie zasługiwała na to, żeby skończyć tam razem ze mną."

                "To nie ja, kochanie" to opowieść, która jest dla mnie sporym, ale jakże pozytywnym zaskoczeniem. Autorka wybrała sobie bardzo trudne, skrajnie przeciwstawne społeczności i połączyła je w zaskakujący sposób, tworząc tło dla wciągających wydarzeń, niespodziewanych scen akcji i poruszających, emocjonalnych momentów. Ta książka to także bohaterowie, i to jacy! W końcu mamy kogoś z krwi i kości, prawdziwego, kto na kartach powieści walczy z własnymi problemami i stara się uporać z nową rzeczywistością, co nie zawsze wydaje się proste. I nie zawsze wychodzi. Dlatego tak dobrze czyta się książkę Tillie Cole. Od samego początku kibicuje się głównym bohaterom, tym bardziej, że autorka postawiła sobie trudne zadanie, by połączyć uczuciem członkinię religijnej sekty i prezesa klubu motocyklowego. Zaskakująco, wciągająco i przede wszystkim dobrze napisane. Cała ta historia nie opiera się przede wszystkim na miłości i namiętności, co stanowi o sile tej książki. Oczywiście, tych dwóch elementów nie brakuje, ale fabuła i bez tych wątków stanowi jazdę bez trzymanki, pełną zwrotów akcji.

"Nie wiedzieliśmy... mój lud żył w ignorancji." 

                A w tle głównych wydarzeń także autorka opisuje codzienne życie zarówno w społeczności, w której wychowywała się Mae, jak i w klubie. Haniebne, uwłaczające praktyki, w teorii, w służbie Bogu kontra hedonistyczne życie Katów pełne wolności, alkoholu i niezobowiązującego seksu, ale także i surowych zasad. Dlatego po lekturze, patrząc na całą książkę z perspektywy całości, Tillie Cole trafiła w dziesiątkę zestawiając na zasadzie kontrastu dwie tak odmienne od siebie perspektywy. Jest dosadnie, brutalnie i momentami wulgarnie, lecz w obranej przez autorkę konwencji w stu procentach jest to uzasadnione. Nie żałuję ani chwili nad tą książką i liczę na to, że powstanie takich opowieści więcej. 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Editio Red. A już 28 sierpnia będzie miała miejsce premiera drugiego tomu! Czekajcie z niecierpliwością, bo jest na co! ;)

https://editio.pl/
 
                 
https://editio.pl/

               

2 komentarze :

  1. No cóż, nie jest to książka dla mnie, ale recenzja bardzo mi się podoba! <3

    Zapraszam do mnie: http://book-dragon-blog.blogspot.com/2018/08/32-ksiega-cmentarna-jak-wyglada-zycie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że ciekawa, a wręcz intrygująca fabuła. ;) Zwrócę na tę książkę uwagę! ;)

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators