W
sprawie sprzed lat pojawiają się nowe dowody. Zbrodnia, za którą oskarżono
dawnego opozycjonistę, wydawała się osądzona właściwie, a postępowanie zakończone.
Jednakże żona skazanego Tadeusza Tesarewicza, Łucja, poszukuje kogoś, kto
będzie w stanie wyciągnąć jej męża z więzienia i jednocześnie oczyścić jego
dobre imię po oskarżeniu o tak ohydne zbrodnie. Wiadomo już, do kogo zdesperowana
kobieta zwróciła się o pomoc, prawda? Joanna Chyłka podchodzi do spraw z,
powiedzmy, różnym zainteresowaniem. I ta sprawa wylądowałaby na stosie w jej
mniemaniu "nudnych" gdyby nie fakt, że zaraz po kontakcie z Joanną,
Łucja umiera.
Lampka
się zapala, a Joanna Chyłka rusza do boju wraz ze swoim niezastąpionym
partnerem, Kordianem Oryńskim. Jednak tajemnica okazuje się inna niż zwykle,
dużo bardziej skomplikowana i pełna ślepych zaułków. Czy duetowi prawników uda
się rozwikłać tą niezwykłą zagadkę i, jak zwykle, wyjść z tego cało? Wszyscy
wiemy, że ten duet jak żadni inni bohaterowie lubią przyciągać kłopoty...
"Oskarżenie"
jest już szóstym tomem o przebojowej prawniczce Joannie Chyłce i Zordonie, jej
niemal już prawej ręce. Jednakże w tym przypadku mam wrażenie, że coś znacząco
się zmieniło. Myślę, że ci wszyscy, którzy znają tą historię, wiedzą o co chodzi.
Jeżeli nie, postaram się to krótko wyjaśnić. Oprócz znakomicie zarysowanych
problemów zawodowych, z którymi mierzyli się Chyłka i Zordon, w powieściach nie
brakowało wątków obyczajowych, zarówno niesamowicie zabawnych, jak i smutnych.
Wydarzenia te zdawały się być tłem dla potyczek sądowych (pozasądowych
również), które uzupełniały nam obraz ukochanych bohaterów o kolejne szczegóły.
I to ważne szczegóły!
Tutaj
mamy do czynienia z sytuacją, kiedy wątki związane bezpośrednio z bohaterami,
często prywatne, nierozerwalnie splatają się ze sprawami zawodowymi i pojawia
się jeszcze więcej problemów. O ile to w ogóle możliwe. I powoli przestaje to
być jedynie walka "my dwoje przeciwko wrogom", a zaczynają pojawiać
się wątki spod szyldu "ratujmy siebie nawzajem". I to nie w tym mocno
melodramatycznym sensie. Jest bardzo
ciekawie, dzięki temu historia wydaje się wkroczyć na nowy poziom.
[źródło] |
Wiele
razy rozpisywałam się tutaj na temat stylu pisania autora, więc nie będę się za
bardzo powtarzać. Czyta się niesamowicie szybko (w moim przypadku kilka godzin
z przerwą na krótki sen). Nie brakuje także nawiązań do realnego świata, co
dowodzi temu, że Remigiusz Mróz trzyma rękę na pulsie jeżeli chodzi o wszystko,
co dzieje się dookoła. Kompletnie nie spodziewałam się, że bohaterowie będą
wspominać np. Arlenę Witt. Takie wstawki wywołują uśmiech na ustach czytelnika
i wielką chęć przybicia autorowi "piątki".
O
czym także warto wspomnieć, chylę czoła przed olbrzymim reaserchem (lub po prostu wiedzą,
jak dla mnie jedno i drugie mocno się ze sobą wiąże i jest godne podziwu).
Elementy polskiej historii są tutaj przedstawione w sposób niemal przyjemny. A
o pewnych ważnych wydarzeniach warto wiedzieć, bo działy się nie tak dawno...
Podczas
czytania poprzednich tomów przygód Chyłki i Zordona bawiłam się świetnie, z
zapartym tchem śledziłam poczynania zarówno głównych bohaterów, jak i ich
przeciwników. Tutaj było bardzo podobnie. Jednakże dopiero w
"Oskarżeniu" zdałam sobie sprawę, jak bardzo cała sytuacja głównych
bohaterów staje się poważna, ich przeżycia wstrząsające. To już nie jest do
końca to, co było, ale uważam, że rozwój tej historii idzie w bardzo dobrym
kierunku. Przez to z przejęciem wyczekuję dalszego ciągu. Co się stanie z
Chyłką i Zordonem? Jak ja przeżyję do premiery kolejnego tomu, skoro samo
"Oskarżenie" jeszcze jej nie miało?!
A,
i jeżeli jeszcze nie wiadomo, to polecam. Szczerze, z całego serducha!
PREMIERA 27 WRZEŚNIA!
Nie mogę się już doczekać lektury Oskarżenia, a takie recenzje tylko mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać. Jest bardzo dobrze ;)
UsuńI cóż ja mogę napisać? Zgadzam się w 100%. ♥ Co prawda mi zakończenie przyniosło raczej spokój i satysfakcję, ale wiadomo, na kolejny tom będę czekać. Na szczęście, jak znam autora to za rok o tej porze będziemy pisać recenzje tomu ósmego, ale na razie po drodze drugi tom "W kręgach władzy"!
OdpowiedzUsuńWiadomo, to nie takie zakończenie jak zwykle, ale ja usycham z ciekawości ze względu na antagonistę, który się ładnie w tym tomie wyklarował. Jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie ;)
UsuńOch, ja go kocham. W sensie antagonistę. I kocham w przenośni. Od samego początku (takiego najbardziej początku) przypisywałam mu większą rolę, wiedziałam, że to tak perfekcyjnie skonstruowany bohater, że nie może być tak nieistotny. ♥
UsuńJa też, zawsze się zastanawiałam o co mu naprawdę chodzi ;D A teraz wyrósł na takiego prawdziwego bossa do pokonania ;D
UsuńTo będzie świetny prezent na Dzień Chłopaka dla mojego mężczyzny, ktory uwielbia tę serię :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Bardzo dobry pomysł ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tego pana i jakoś nie ciągnie mnie do tego.
OdpowiedzUsuńWiadomo, to nie są klimaty, które lubi każdy. ;)
UsuńJestem fanką raczej literatury romantycznej, ale po przeczytaniu recenzji mam wielką ochotę sięgnąć po tę serię.
OdpowiedzUsuńTak na marginesie, to kocham twoją szatę graficzną, aż przyjemnie się czyta kiedy wszystko jest takie przejrzyste.
To trochę inna tematyka, ale kto wie, może Cię wciągnie? ;) Bardzo dziękuję!
UsuńTajemnice jeszcze bardziej skomplikowane? Dla mnie w pierwszych trzech częściach były one już bardzo skomplikowane, więc jestem niezmiernie ciekawa co tu autor powymyślał :D Niedługo biorę się za czwartą część i z chęcią po kolejne :)
OdpowiedzUsuńTak, o ile to jeszcze możliwe. Ale jest BARDZO dobrze, to już wyższy poziom wtajemniczenia ;D Nie ma co, czytaj!
UsuńA ja, pomimo wszelkich zachwytów, nie potrafię przekonać się do tej serii, bo to kompletnie nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńNie ma co się niepotrzebnie zmuszać. Jest tyle innych, równie dobrych lektur! ;)
UsuńTen Mróz jeszcze przede mną :) ostatnio "zdradziłam" go dla Tess Gerritschan, ale pewnie niedługo do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że wciąż tylko czekam i czekam na kolejne części xD
OdpowiedzUsuń