Odkąd
tak bardzo ukochałam sobie powieści historyczne, a dokładniej beletrystykę
historyczną, mam wrażenie, że kluczem do napisania dobrej opowieści z tego
gatunku jest to, by czytelnik nie odczuł, że to książka historyczna. Masło
maślane? Już wyjaśniam, o co dokładnie chodzi. Ile razy już słyszałam opinie w
stylu "unikam książek historycznych, bo są historyczne". A przecież
tyle jest niesamowitych powieści, które są w stanie nie dość, że czegoś
nauczyć, to jeszcze wciągnąć na długie godziny i skłonić do myślenia. To
przecież piękne, zapierająca dech w piersiach romanse mimo przeciwności losu.
To wielkie konflikty, które na zawsze przetarły ścieżki funkcjonowania świata,
który znamy teraz. I wreszcie, to najrówniejsze osobowości, od tyranów z
morderczymi skłonnościami po pełnych ciepła i dobra osoby, którze kończą często
z nożem w plecach...
Dotychczas
najpopularniejszymi powieściami z tej półki były najczęściej te o historii
Anglii, na jej kartach nie brakuje konfliktów i niezwykłych władców, o których
warto pisać. Ale prawda jest taka, że i nasza historia obfituje we wszystkie
opisane przeze mnie czynniki. Przykładów mogłabym wymienić wiele, ale dziś
skupimy się na książce Victorii Gishe "Brzydka królowa". To opowieść
o księżniczce, której natura brutalnie poskąpiła urody i która przez wiele lat
była z tego powodu poniżana i piętnowana. Jednakże przyszedł czas i dla niej...
Elżbieta Rakuszanka, córka Elżbiety Luksemburskiej. Żona Kazimierza
Jagiellończyka.
[źródło] |
Po
śmierci obojga rodziców, trójka dzieci trafia pod opiekę bezwzględnego wuja. To
Anna, Elżbieta i mały Władysław, który od małego był już królem. Pod opieką
niani Heleny dzieci żyją w ubóstwie, co pozostawia znaczące ślady na ich
rozwoju. To dlatego Elżbieta nie jest w stanie pochwalić się pięknym ciałem,
lecz musi ukrywać zaokrąglone plecy. Jej wygląd jest odstraszający do tego
stopnia, że pierwszy narzeczony bezlitośnie ją porzuca... Los się jednak
odmienia, kiedy przybywają posłańcy z Polski, a młodszy brat Elżbiety,
Władysław, otrzymuje propozycję jej małżeństwa z niedawno koronowanym królem
Polski, Kazimierzem. Czy i ten mężczyzna okaże się dla niej tak samo
bezwzględny? Czy młoda dziewczyna wreszcie pozna, co to szczęście i
jednocześnie zostanie koronowana na królową? Czy otrzyma szansę na wykorzystanie
swoich niezwykłych możliwości intelektualnych tak, by osiągnąć sukces?
"Brzydka
królowa" jest czymś wyjątkowym wśród książek tego gatunku, które miałam
okazję poznać. Podzielona została na trzy segmenty, które gładko zbiegają się
ze sobą, tworząc wspólną historię Elżbiety i Kazimierza. Niestety, nie posiadam
takiej wiedzy, by ocenić zgodność treści książki z faktycznymi wydarzeniami,
lecz nie to jest dla mnie ważne w tym momencie. Ta książka to przede wszystkim
emocje. Z początku pełna goryczy historia o tym, jak bezlitosne figle potrafi
sprawiać los, przeradza się w... no właśnie?
[źródło] |
Jeżeli
chodzi o styl, dla mnie bardzo przystępny. To krótka książka, dlatego czyta się
nadzwyczajnie szybko. Jednakże to, co jest tutaj wielką zaletą, w pewnym sensie
stało się dla mnie także wadą. Właściwie jedynym mankamentem tej historii
wydaje mi się to, że pojawia się tutaj zbyt wiele niepotrzebnych scen. Owszem,
opisują one wydarzenia ważne pod względem historycznym, na przykład
wynalezienie druku, lecz nie mają one dużego znaczenia dla faktycznej fabuły
książki. Mam wrażenie, że te fragmenty można by było spokojnie ominąć i
czytelnik w ogóle nie odczułby różnicy. Równocześnie wiąże się to z tym, że ta
książka jest zdecydowanie za krótka! Chciałabym, żeby historia Elżbiety i pewne
związane z nią wątki zostały rozwinięte dużo bardziej.
Mimo
wszystko, to historia wciągająca i, przede wszystkim, udowadniająca wszystkim,
że nasza historia obfituje w wiele wydarzeń, o których warto mówić i drugie
tyle osobowości, o których warto wspominać. Bo historia to nie tylko
królowie...
Polecam!
Książki historyczne nie gryzą, zapewniam!
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Książnica.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz