sobota, 4 maja 2019

Magiczna historia, nie tylko dla dzieci... "Przez czas i przestrzeń" - Arnold Cytrowski [#93]

Zapewne każdy książkoholik i nie tylko pamięta, z jaką książką zaczął swoją przygodę z czytaniem, nawet jeżeli trwała ona stosunkowo krótko. To dowód na to, jak ważnym jest, aby w ręce młodego człowieka, zdolnego już do świadomego poznawania świata, trafiła książka wyjątkowa. Z bohaterami, którzy utożsamiają prawdziwą przyjaźń, z fabułą, która nie dość że od samego początku jest wciągająca, to w luźny sposób pokazuje dziecku podstawowe wartości życiowe, które pozostają w jego pamięci na długie lata. Dla mnie taką książką były "Dzieci z Bullerbyn". Dla dzisiejszych dzieciaków taką książką ma szansę być "Przez czas i przestrzeń" Arnolda Cytrowskiego. Śmiały wniosek, ale nie bezpodstawny.


Szaleństwo kierowało nieskalanym umysłem dziecka, mówiąc mu:
Przestań spadać, zacznij latać. 

Takie historie nie istnieją bez paczki przyjaciół, którzy choć z pozoru zupełnie do siebie nie pasują, prezentując odmienne poglądy na wszystko dookoła, później okazują się niezłomnym tandemem, który jest w stanie stawić czoła każdemu przeciwieństwu losu. Mamy tutaj wygadanego, pełnego entuzjazmu Psa, Kotkę pewną siebie i lubiącą pokazać pazur dosłownie i w przenośni, fotel, który jest staromodny nie tylko przez swój styl, a także Konia z urodzinową czapką na głowie, który okazuje się o wiele mądrzejszy, niż wszystkim się wydawało. W tym cudownym, bajkowym świecie pojawia się także jego twórca, Chłopiec, który z zabawowego, ciekawego świata dziecka szybko wyrasta na młodego mężczyznę. A, jak wiadomo, z wiekiem człowiek dużo więcej rozumie, a do jego świadomości dociera dużo więcej z tego, co powszechnie uważane jest za złe.

Czy Chłopiec zdoła oprzeć się pokusom i będzie w stanie dalej walczyć o swoje marzenia i o to, w co zawsze wierzył? Czy prawdziwa przyjaźń przetrwa nawet najgorsze nawałnice? I przede wszystkim, czy da się uciec od własnego przeznaczenia?

Długie, ciemne włosy, spływające falą na plecy, sięgające niemal trawy. Ozdobione liśćmi, gałęziami i ćwierkającymi radośnie, niewielkimi ptaszkami. Drobna twarz o dużych, ciemnych oczach. I uśmiech, który mógłby roztopić złoto. A ja nawet nie wiem, jak ma na imię. 

"Przez czas i przestrzeń" z początku było dla mnie pozycją trochę problemową. I nie jest to absolutnie winą autora, tylko mojego czytelniczego gustu, bowiem baśniowość i ogólny klimat książki bardzo przypominał mi "Małego Księcia", a jestem z tych osób, które tej legendarnej już historii nienawidzą całym sercem. Później jednak historia tej przedziwnej grupki przyjaciół zaczęła mnie coraz bardziej wciągać, nie brakowało w niej emocjonalnych momentów, a pojawienie się na scenie głównych antagonistów przypomniało mi poczucie niepewności i strachu, które odczuwałam chociażby wtedy, kiedy w "Więźniu Azkabanu" na scenę wchodzili dementorzy.


Jednak, co ważniejsze, między wierszami dość wyraźnie widać intencje autora w tym, co chciał przekazać swojemu czytelnikowi. To opowieść o trudnościach dorastania, o akceptacji siebie samego, o sile przyjaźni i o walce o własne marzenia. W dodatku przedstawiona w iście baśniowym klimacie. I choć były momenty, kiedy odczuwałam pewne zgrzyty ze względu na styl autora, to wierzę iż z kolejnymi powieściami będzie tylko lepiej. W końcu literacki debiut rządzi się swoimi prawami.

"Przez czas i przestrzeń" jest, według mnie, adresowane do dzieci w wieku około dziesięciu - dwunastu lat, jednak ja sama odnalazłam w niej piękną, wyjątkową historię o wartościowym przesłaniu. Myślę, że potrzebujemy więcej takich książek.

Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym bardzo dziękuję: 

https://klobook.com/

"Przez czas i przestrzeń" w wyjątkowej cenie jest dostępna na stronie wydawnictwa, o tutaj: >klik<


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators