wtorek, 21 lutego 2017

#9. Nawałnica mieczy. Stal i śnieg - George R.R. Martin



                Myślę, że wielu wielbicieli współczesnej literatury wie, czym jest Gra o tron. A już na pewno wiedzą to wielbiciele seriali - produkcja HBO zgarnęła wiele prestiżowych nagród i wciąż jest dumą stacji telewizyjnej. Epickie widowisko cieszy widzów już od kilku lat, dzięki czemu światową sławę zyskała saga Pieśni Lodu i Ognia George'a R.R. Martina. Nawałnica mieczy jest jej trzecim tomem, który przez wydawców został podzielony na dwie części: Stal i śnieg oraz Krew i Złoto. Jako że jestem wielką fanką serialu, postaram się opowiedzieć o pierwszej części trzeciego tomu tylko i wyłącznie z perspektywy książki. Momentami było ciężko, ale po kolei. 


                Bohaterów spotykamy w prawdziwie skrajnych momentach ich życia. Królewska Przystań powoli podnosi się po bitwie nad Czarnym Nurtem, powoli znajdują się ciała poległych, ale i tych cudem ocalałych. Westeros pogrążone jest w wojnie o Żelazny Tron, w kolejce do niego czeka kilku kandydatów, z których każdy rości sobie prawa do władzy. Na północy rządzi szesnastoletni Robb Stark, który dopiero uczy się  być władcą, jednak wykazuje wielki talent na polu bitwy i nie przegrał jeszcze żadnego starcia. Daenerys Targaryen rządzi za wodą, zbierając niepokonaną armię, która pozwoli jej odzyskać należne jej prawa. Jej smoki sieją postrach i pozwalają jej przeć do przodu w swoich działaniach. Jaime Lannister zmierza do Królewskiej Przystani pod okiem Brienne z Tarthu na wymianę jeńców za córki Catelyn Stark. Tymczasem Sansa próbuje odnaleźć się w prawdziwej jaskini lwa, a jej młodsza siostra uznana zostaje za zaginioną, ale okazuje się, że mimo swoich ośmiu lat, przeżyła w swoim życiu zdecydowanie zbyt wiele. 

                Tak, wiem, brzmi to bardzo chaotycznie, lecz niestety tak właśnie wyglądają książki Martina. Ze względu na to, że każdy "rozdział" opowiadany jest z perspektywy innej osoby, dość trudno jest wgryźć się w fabułę, bo gdy zagłębiamy się w losy jednego bohatera, za chwilę zostajemy rzuceni w życie innego. Z tego powodu narracja całej powieści nie jest zbyt płynna, o czym na początku wspomina sam autor. Ze względu na to, że niektóre z postaci dzielą od siebie niewyobrażalne odległości, wydarzenia, o których czytamy, dzieją się jednocześnie lub w dużych odstępach czasu. Jeżeli mogłabym szukać wad całej serii, wskazałabym właśnie na to. 

                Bo poza tym Martin jest mistrzem w swoim fachu i udowadnia mi to już po raz trzeci. Od mojego pierwszego spotkania z tym autorem minęło już całkiem sporo czasu, jednak znów zostałam utwierdzona w przekonaniu, że niewielu jest na świecie autorów zdolnych do kreowania takich światów, jak uniwersum Gry o tron. Każdy z bohaterów jest unikalny, jego cechy są wyraźne, dzięki czemu są czytelnikowi bardzo bliscy i wzbudzają emocje, zarówno te dobre, jak i złe. To właśnie postacie nadają tej opowieści niepowtarzalnego charakteru. Nie zwracając uwagi na poprzednie części i serial, w mojej pamięci na długo pozostaną szczególnie: 

[źródło]
                Jaime Lannister, co przyznaję z zaskoczeniem, ponieważ nigdy mu nie kibicowałam. Jednak w Nawałnicy mieczy poznajemy tego bohatera z kompletnie innej strony. Autor wyjaśnia jego historię, która doprowadziła przystojnego rycerza do haniebnego miana Królobójcy. W dodatku przedstawiony jest jako więzień, kompletnie zależny od innych i bezlitośnie ograniczany. Mimo to Jaime pozostaje bezwstydnie pewny siebie i ironiczny w swoich wypowiedziach, dzięki czemu podczas jego sprzeczek z Brienne, nieraz na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wulgarny i bezkompromisowy, mimo wszystko wzbudza sympatię. Bo za twarzą prawdziwego Lannistera, wiarołomcy, kryje się człowiek o dobrym sercu, pragnący jedynie życia u boku ukochanej (...siostry) i poświęcenia temu, co potrafi robić najlepiej, czyli walki. Niestety, na jego drodze pojawi się szereg problemów nie do pokonania i Jaime będzie musiał pogodzić się z tym, że jego dawne życie odejdzie w zapomnienie i jeżeli nawet odzyska wolność, jego dobre imię znacznie ucierpi. 

                Jon Snow, który staje przed jednym z największych wyzwań w swoim życiu. Musi udawać zdradę i wkupić się w łaski dzikich, wrogów Nocnej Straży, której młody bękart stara się być bezgranicznie wierny. Zadanie wydawało się z pozoru bardzo łatwe, jednak sprawy komplikują się coraz bardziej, kiedy jedna z dzikich zarzuca na niego sidła uczucia, a młody chłopak ulega jej, lecz nie tak łatwo. Snow musi szukać w sobie wielkiej siły, aby pozostać wiernym zarówno sobie samemu, jak i ideałom, których przysięgał bronić. A w perspektywie majaczy kolejna zdrada, czy jednak uda mu się wyjść z tego cało? 

[źródło]
                Daenerys Targaryen podróżuje ze swoimi ludźmi w poszukiwaniu kolejnych mieczy, które pomogłyby jej w bitwie o Żelazny Tron. W międzyczasie ta młoda dziewczyna prawdziwie dojrzewa do roli władczyni. Utwierdza się w swoich przekonaniach, pragnąc sprawiedliwości, zarówno w polityce, jak i w boju. Dlatego niewolnicy sprowadzają ją niemal do rangi bogini, a wrogowie drżą na myśl przed jej gniewem. A właściwie gniewem jej smoków, które wyrastają na prawdziwe bestie, nad którymi zapanować może jedynie Dany. Dziewczyna zdobywa kolejne miasta i werbuje wiernych jej ludzi. Jednak w oczy rzuca się najbardziej to, jak ta bohaterka dojrzewa z każdą kartą tej powieści. Staje się bezwzględna i pyskata, pewna swoich racji, a do tego wyraźnie widzi cel swojej wędrówki. 

[źródło]
                O tej serii można by pisać w nieskończoność, analizując ją wzdłuż i wszerz, jednak po lekturze pierwszej części trzeciego tomu, mogę zachęcić do rozpoczęcia przygody z Grą o tron ze względu na niesamowitych bohaterów, rozległy, dopracowany w każdym calu świat i prawdziwie nieprzewidywalne zwroty akcji. Jednocześnie ostrzegam, że w pewnych momentach narracja dość zwalnia i może trochę nudzić. Ale nie ma co się zrażać, za chwilę dzieje się coś, co nam to wynagrodzi.       A jeżeli ktoś czytał i tak jak ja utonął w świecie Martina, myślę że nie muszę go przekonywać. Jestem bardzo ciekawa, czy znacie Grę o tron, widzieliście serial, a może czytaliście książki? I po której stronie stoicie: fanów, a może podchodzicie do tej serii sceptycznie?  


45 komentarzy :

  1. Uwielbiam "Pieśń lodu i ognia"! Uważam, że Martin jest mistrzem w swojej dziedzinie, książki już dawno przeczytałam i jestem nimi zachwycona :)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O! "Gra o Tron" :)
    Uwielbiam. I książkowo i serialowo :) Zanim uległam szałowi serialu przeczytałam "Pieśń Lodu i Ognia" i powiem ci, że własnie "Nawałnica mieczy" jest zdecydowanie moją ulubioną :)
    Najwięcej tu się dzieje, zwroty akcji sa naprawdę potężne i bardzo interesujące. Co do postaci: Jonowi kibicowałam od początku książki jak Tyrionowi, ale w "Nawałnicy mieczy" również zmieniłam diametralnie zdanie o Jaimiem i od tego moemntu mocno jestem z nim "zżyta" (co jest trochę niebezpieczne w tej serii). Jednak wierzę, że do wielkich rzeczy jest stworzony ;)
    Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i za obserwację.
    Odwdzięczam się ;)
    Marta z na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dotychczas przeczytanych też najbardziej lubię tą część, ale muszę jeszcze zapoznać się z drugą połową. ;)Chociaż jak zdałam sobie sprawę, gdzieś na początku będzie wesele w Bliźniakach... i bardzo nie chcę tego czytać ;D

      Usuń
    2. No tak, niestety przykre i bardzo obrazowe wydarzenie. Nie będzie jednak, aż tak okrutne jak w serialu, bo tam aż przesadzili :o
      Moim zdaniem 4 część jest taka "uspokajająca" klimat, więc jakoś dłużyło mi się czytanie. Nie chcę Cię zniechęcać ;)

      Usuń
    3. Dla mnie sam fakt co się tam będzie działo jest tak przykry, że wątpię w swoją siłę psychiczną ;D A tak na serio, to ja chyba potrzebuję Martina dawkować sobie w odpowiednich odstępach czasu. Tym bardziej, jeżeli dalej narracja zwalnia. Nie chcę porzucić czytania w środku, wolę wyrobić sobie apetyt i połknąć od razu ;D

      Usuń
    4. Hihi :) Ja utknęłam jakoś w 2 tomie i nie mogłam kilka miesięcy wrócić do czytania. Jednak gdy przyszło lato, choć nie chciałam, wszędzie chodziłam z kolejnymi tomami ;)

      Usuń
  3. Pieśni Lodu i Ognia George'a czytałam i bardzo miprzypadłu do gustu teraz muszę zakupić trzecią część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tak, to zdecydowanie nie ma na co czekać ;)

      Usuń
  4. Jaime jest cudowny <3 i nie chodzi tylko o jego wygląd - z charakteru jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nawet na początku wydawał mi się trochę lalusiowaty, ale teraz... im dalej, tym coraz bardziej jestem mu przychylna ;D

      Usuń
  5. chciałam się tutaj jakoś odnaleźć, ale niestety jak pochłaniam książki.. niecierpię tej serii :( skoncentorwałam sie wiec na wygladzie bloga i jestem w głębokim zachwycie, chciałabym sobie umiec taki zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię filmy tego rodzaju, fajnie przy nich odpoczywam, jednak co do książek... hmmm to niekoniecznie.
    Ale bardzo ciekawa pozycja.
    Pozdrawiam,
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie magia tego typu produkcji, pozwalają odpocząć troszkę od rzeczywistości. ;) I zgodzę się, powieści tego typu nie są dla wszystkich. ;)

      Usuń
  7. Książek nie czytałam, na razie przeraża mnie, że jest tyle tomów i mają taką grubość! Ale serial uwielbiam. Kibicuję Daenerys od samego początku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, te książki to prawdziwe grubaski ;D Ja też zawsze byłam po stronie Daenerys, ale jednym z moich ulubionych bohaterów jest też Tyrion (ale cicho, bo Martin usłyszy i ich pozabija ;D)

      Usuń
  8. Na razie planuję dorwać grę o tron. Potem pomyślę o dalszych tomach :)) I, oczywiście, muszę któregoś razu zacząć przygodę z serialem :p
    Może zajrzysz do mnie?
    Buziaki :*
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa, czy wciągnie Cię tak bardzo, jak mnie. ;)

      Usuń
  9. Wszystkie tomy "Gry o tron", oprócz ostatniego, przeczytałam kilka lat temu w ciągu jednego tygodnia, kiedy musiałam siedzieć sama w domu rodzinnym i zajmować się psem. Miałam wtedy w planie masę różnych rzeczy, ale książka wciągnęła mnie do tego stopnia, że właściwie jadłam, spałam, zajmowałam się psem i czytałam. To chyba doskonale wyjaśnia do jakiego stopnia może wciągnąć czytelnika ta seria :) Nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dowodzi jaka magiczna jest ta seria. Momentami siadasz i po mrugnięciu okiem jesteś 200 stron dalej ;D Ja tam lubię taki tryb czytania, jeżeli lektura jest zacna ;D

      Usuń
  10. Uwielbiam całą serię :) Serial też lubię, ale trochę mi szkoda niektórych pominiętych wątków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też to zauważyłam z tymi pierwszymi trzema częściami. Z jednej strony jestem też bardzo ciekawa jak autor przedstawi wesele w Bliźniakach, a z drugiej... nie chcę tego czytać ;D

      Usuń
  11. Nie czytałam książki, nie oglądałam serialu, jakoś same zapowiedzi nie potrafią mnie przekonać do tych historii. Ale nie wykluczam, może kiedyś zmienię zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dla wszystkich ten gatunek literatury czy rodzaj serialu, dlatego w pełni to rozumiem. ;) Kto wie, może kiedyś przyjdzie na to czas ;)

      Usuń
  12. Niedawno skończyłam oglądać serial, a obecnie czytam Grę o tron w oryginale. Niestety nawał obowiązków wydłuża mi czas lektury, ale z każdą stroną książka wciąga coraz bardziej ;) Nie mogę się doczekać, aż sama odkryję rozbieżności między książkami a serialem i zobaczę jak w rzeczywistości kształtują się charaktery bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W oryginale? Daj znać, jak się czyta! Mój angielski za bardzo kuleje żeby to ogarnąć, dlatego wielki szacun :D Ja czytając znalazłam kilka rozbieżności, ale w oryginale możesz ich pewnie znaleźć jeszcze więcej ;D

      Usuń
  13. Ostatnio miałam zacząć oglądać "Grę o tron", ale jakoś nie mogę się przełamać. Mam nadzieję, że w końcu zacznę i nadrobię, bo wiem że za jakieś pół roku kolejny sezon, prawda? :D
    Nie wiem czy jestem dobrze poinformowana ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że przesunęli trochę premierę, ale za jakieś pół roku już powinien być ;D Mam taką nadzieję ;D

      Usuń
  14. Moja ukochana seria, tak dobrze się w niej odnajduję, pasuje mi w ten sposób wykreowany świat, mnogość wyrazistych postaci i ten wspaniały klimat. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie jeden z najbardziej wciągających światów ;)

      Usuń
  15. Skończyłam swoją przygodę z serią na pierwszym tomie, a właściwie nie wiem dlaczego, bo pamiętam, że byłam zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu podświadomie stwierdziłaś, że będziesz sobie stopniowo dozować tą przyjemność? ;D

      Usuń
  16. Właśnie w ferie miałam zacząć oglądać serial :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w planach. Pierwszy tom zakupiłam ilustrowany, żeby przekonać się do serii i w wakacje przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja ilustrowana jest przepiękna! Myślę, że będziesz zachwycona ;)

      Usuń
  18. Jestem ogromną fanką serialu. Znam każdy odcinek! Ostatni sezon jest chyba moim ulubionym pomimo słów krytyki niezadowolonych miłośników książek... A co do książek Martina... Jakoś mi nie podeszły. I chociaż uwielbiam fantastykę to "Gry o Tron" i "Wiedźmina" jakoś nie umiem zmęczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są pisane dość ciężko, zgodzę się. Sama przeczytałam jedną część "Wiedźmina" i szczerze, jakoś nie ciągnie mnie do czytania reszty. A Martina muszę sobie dawkować powoli bo, niestety, czasem dzieje się mnóstwo, a czasem fabuła BARDZO zwalnia...

      Usuń
  19. Jestem w połowię książki "Gra o tron" i przyznaję, że bardzo mi sie ona podoba, więc po resztę części też na pewno sięgnę :)
    Pozdrawiam i zapraszam na book tour!~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/2017/02/100000.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Na razie pierwszy tom udało mi się przeczytać, ale kolejne części mam już w swojej biblioteczce i cierpliwie czekają one na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham, uwielbiam, szaleję na punkcie "Gry o tron", a "Nawałnica" to mój ulubiony dwutom. Ta seria jest napisana z taką starannością, dbałością o szczegóły i o to żeby człowiek myślał o niej jeszcze długo po przeczytaniu. Ona wręcz zmusza do snucia teorii. :P
    Ale po absolutnie pędzącej "Nawałnicy" jest "Uczta", która zdecydowanie zwalnia. Wiele osób tutaj przerywa swoją podróż z Martinem dlatego z całego serduszka życzę Ci, żebyś "Ucztę" przetrwała, bo "Taniec ze smokami" choć spokojniejszy jest naprawdę dobry.
    Serial oglądam na bieżąco i też bardzo lubię, teraz rzecz jasna czekam na lipcową premierę. xD Jednak obie rzeczy staram się traktować jako alternatywne scenariusze, bo rzeczywiście mocno się rozjeżdżają. Tym niemniej jestem już zirytowana wieloletnim czekaniem na "Wichry zimy".

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators